Mocna końcówka za oceanem pomoże nieco naszemu rynkowi. Już wczoraj zaczęło się odreagowanie, dzisiaj powinno być zatem kontynuowane. Trzeba jednak pamiętać, że nastroje na rynku wciąż są kiepskie i większość inwestorów traktuje ten ruch jedynie jako odbicie w krótkoterminowym trendzie spadkowym. Odbicie to najprawdopodobniej będzie szybkie, ale zakończy się w obrębie poniedziałkowej luki bessy 1676 – 1700 pkt. Bardzo możliwe, że już na wysokości dolnego ograniczenia luki. Po takim ruchu prawdopodobnie dojdzie do jeszcze jednego impulsu spadkowego, który sprowadzi indeks w pobliże wtorkowe zamknięcia (1631 pkt). Są jednak duże, że ruch ten będzie miał miejsce już przy niewielkich obrotach i zakończy się nieco powyżej wtorkowego dołka. Jeżeli tak istotnie będzie, to na następnych sesjach powinien rozpocząć się mocniejszy ruch w górę – powyżej 1700 pkt.
Sezon publikacji raportów kwartalnych dobiega już końca. A jak uczy historia naszego rynku, często po publikacji wyników, rynek ruszał mocniej w górę, nawet w sytuacji kiedy wyniki były gorsze od oczekiwań. Tym razem wyniki dużych spółek były nieco lepsze od oczekiwań, co tym bardziej pozwala liczyć na poprawę koniunktury w krótkim terminie. Negatywny wpływ na rynek wciąż może mieć niestabilność na scenie politycznej. Czynnik ten w dużej mierze znajduje już odzwierciedlenie w obecnych cenach.