Silne wzrosty poparte dużymi obrotami podczas poniedziałkowej sesji sprowadziły we wtorek na warszawski parkiet korektę. Również słabsze od spodziewanego zamknięcie sesji zza oceanem musiało ostudzić zapał rodzimych inwestorów. WIG20 ostatecznie stracił 0,5 procent, a WIG 0,3 procent przy spadku obrotów do poziomu 130 mln zł.
Przerwa we wojennej hossie, bo tak należałoby interpretować zachowanie rynku, wykorzystywana była do niewielkich zakupów przez spóźnialskich. Liderzy poniedziałkowych wzrostów zwłaszcza na początku sesji nieco stracili, by później w ciągu dnia mozolnie odrabiać straty. Pewną niespodzianką było słabe zachowanie kursu Pekao, które mimo NWZA spółki i spodziewanej decyzji w sprawie wypłaty sowitej dywidendy, wyraźnie od początku sesji traciły na wartości. Plotki, jakie docierały na rynek sugerowały, że największy na giełdzie bank może mieć kłopoty z udzielonym dużym kredytem. Dodatkowo wypowiedzi prezes banku o gotowości do przejęć w sektorze finansowym mogły wywołać zwiększoną nerwowość wśród inwestorów.
Przy słabszej postawie większych swoja szansę wykorzystywały papiery mniejszych spółek. Po wybiciu, z trwającej prawie dwa miesiące konsolidacji, zwyżkę kontynuowały akcie Netii, które zyskały 6 procent. Po zakończonym, niezbyt udanym wezwaniu Provimi na akcje Rolimpeksu, kurs tej drugiej wyraźnie się ożywił i zyskał 5 procent. Wzrostem o 1,5 procent uczcili posiadacze akcji Świecia decyzje WZA, które uchwaliło wyższą od spodziewanej dywidendę na poziomie prawie 5 złotych. Niewielkie spadki na początku sesji w USA nie zmieniły już do końca spokojnego przebiegu notowań w Warszawie.
