Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Kto następny będzie potrzebował pomocy?

0
Podziel się:

W dzisiejszą sesję wchodzimy ze świadomością przełamania przez WIG silnego wsparcia, jakim był lipcowy dołek, co zapowiada kontynuację ruchu w dół w dłuższym terminie.

Kto następny będzie potrzebował pomocy?

*W dzisiejszą sesję wchodzimy ze świadomością przełamania przez WIG silnego wsparcia, jakim był lipcowy dołek, co zapowiada kontynuację ruchu w dół w dłuższym terminie oraz szans na uratowanie AIG przed bankructwem, co powinno pozwolić naszemu rynkowi wykonać ruch powrotny do pokonanego wsparcia. *

Zresztą tak samo zachował się amerykański S&P 500. To, że obronił się wczoraj przede przeceną na pewno na krótką metę pomoże giełdom na świecie, ale jednocześnie optymizm inwestorów powinno hamować przekonanie, że mamy do czynienia jedynie z ruchem korekcyjnym. Wtorkowy wzrost nic nie zmienił.

Nie doszło do przełamania żadnej bariery podażowej. To wnioski z analizy technicznej. Zastanówmy się co wynika z oceny fundamentalnej. Ulgę przyniosła wczoraj nadzieja na zastrzyk gotówki dla AIG i przejęcie większości udziałów przez amerykańskie państwo. Czy to zażegnuje kryzys w sektorze finansowym w Ameryce? Raczej nie.

Może uda się uchronić AIG, ale inwestorzy i tak będą się nadal zastanawiać, kto następny będzie miał kłopoty. Z jednej strony chodzi o amerykańskie podmioty, ale nie zapominajmy, że potężne straty na instrumentach finansowych powiązanych z rynkiem hipotecznym notują też banki z innych części świata. Dlatego przyjmujemy, że uratowanie AIG nie jest żadnym przełomem, tak samo jak przełomem nie była ochrona Fannie Mae i Freddie Mac.

Receptą na kryzys nie są też działania banków centralnych, pompujących znów pieniądze do sektora finansowego, by poprawić w nim płynność. Skaczące w górę stawki oprocentowania depozytów na rynku międzybankowym pokazują, że znów tej płynności dramatycznie brakuje. Przez ostatnie miesiące banki centralne podejmowały podobne akcje, do tego decydowały się na obniżki stóp procentowych, a to nie przyniosło efektów.

Jednocześnie ponownie zwracamy uwagę, że skupienie się jedynie na branży finansowej nie pozwala na uzyskanie całościowego obrazu gospodarek i rynków finansowych. Naszym zdaniem weszliśmy już w ten etap, że kłopoty branży finansowej mocno oddziałują na stan gospodarki i skłaniają do obaw o silniejsze pogorszenie koniunktury. Mimo więc koncentracji uwagi na sektorze finansowym, to sygnały z gospodarek na dłuższą metę są kluczowe. Te jednak wciąż nie są krzepiące.

Nie rozwiązana pozostaje nawet kwestia inflacji. W USA bazowy wskaźnik CPI utrzymał się na poziomie 2,5%, a ogólny spadł jedynie do 5,6%, choć ropa naftowa tanieje mocno od ponad 2 miesięcy. W efekcie rezerwa Federalna nie zdecydowała się na obniżenie stóp procentowych. W strefie euro z inflacją bazową było nawet gorzej, bo podniosła się do 1,9%.

Pierwsza część dzisiejszych notowań potwierdza ostrożne podejście inwestorów. WIG zyskiwał początkowo 1,5%, ale po półtorej godziny handlu zwyżka ograniczyła się do mniej niż 0,5%. W porównaniu ze skalą przeceny z dwóch pierwszych dni tego tygodnia to praktycznie nic. Dlatego nasze nastawienie do akcji pozostaje pesymistyczne. Czekamy na test 36 tys. pkt przez WIG w najbliższym czasie.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)