Dane mniej więcej były zgodne z oczekiwaniami. Teraz główne indeksy w USA próbują odbudować swoje wartości po wcześniejszym okresie spadku. Indeks S&P500 znajduje się już poniżej swojej średnioterminowej linii trendu wzrostowego, ale nadal powyżej lokalnego minimum cenowego. Dow Jones jest w nieco lepszej sytuacji technicznej gdyż nadal zachowuje ważność średnioterminowego trendu wzrostowego. Krótkoterminowe ukształtowanie tych wykresów jednak daje potencjał do dalszego spadku pod warunkiem że w ciągu najbliższych dwu sesji zobaczymy kolejne spadki.
Trend boczny czy spadkowy?
Mimo że sytuacja za oceanem nie została jeszcze w pełni wyjaśniona uczestnicy naszego rynku dyskontują już scenariusz spadkowy. Zdecydowane pociągniecie rynku w dół przez stronę podażową świadczy o determinacji tej strony rynku. Indeks szerokiego rynku Wig na sesji wczorajszej zdecydowanie przełamał lokalne poziomy wsparcia. Zasięg cenowy obecnie obserwowanego osłabienia rynku jest już wyraźnie większy aniżeli wcześniejsze osłabienie z końca września i początku października. Według teorii analizy wykresów zwiększa to prawdopodobieństwo że ten spadek to nieco większa struktura cenowa a ostatni element trendu wzrostowego został już zakończony.
Teraz w zasadzie pozostaje tylko pytanie o charakter korekty i jej zasięg. Przed nami średnioterminowa linia trendu wzrostowego oraz silna strefa popytowa w okolicy poziomu 35 tys. punktów. Wszystko wskazuje na to że w niedługim czasie będziemy świadkami testowania tych stref cenowych. Korekta po trendzie wzrostowym trwającym od lutego tego roku może przybrać w optymistycznym wariancie charakter trendu bocznego pomiędzy poziomami 35-40 tys. punktów lub jeśli obrona pierwszego poziomu nie powiedzie się przybrać charakter trendu spadkowego.