Wczoraj indeksy warszawskiej giełdy zdołały wybronić się przed większymi spadkami. Było to możliwe dzięki chwilowej poprawie klimatu w sektorze telekomunikacyjnym, po tym jak na rynek dotarły spekulacje o możliwej renacjonalizacji przez rząd francuski France Telecom. Niestety wpływ na TP był tu niewielki i ostatecznie spółka ta zdrożała jedynie o 0,45 proc. Poza tym nad parkiecie nadal ciążyły akcje banków. Większą korektę zaliczyły również walory Optimusa.
W poprawie nastrojów nie pomogły lepsze od prognoz dane o aktywności gospodarczej w USA. Pozwoliło one wprawdzie na chwilowe wyjście na plus indeksów amerykańskich, jednak reszta dnia na Wall Street należała już do niedźwiedzi.
Tym samym klimat jaki pozostał po wczorajszych notowaniach za oceanem nie jest dziś zbyt pomyślny dla najbliższych notowań na WGPW. Lekką poprawę prognozują obecnie kontrakty na indeks Dow Jones, jednak naszym zdaniem jest to jedynie oczekiwanie na odbicie, po wczorajszych solidnych spadkach.
Tak więc w wyniku braku jakichkolwiek korzystnych doniesień na parkiecie i negatywnym wpływie zamknięcia giełd w USA trudno dziś u nas liczyć na jakiś przełom. Rynek powinien podążać za giełdami zagranicznymi. Naszym zdaniem będzie to niestety wędrówka na południe.