Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowe minima, stare nadzieje

0
Podziel się:

Sesja wtorkowa pokazała jak trudno jest się podnieść po czwartkowym nokaucie, który zapoczątkował blisko 300 pkt. osuniecie się WIG20.

W poniedziałek rynki światowe były przygotowane na najgorsze. Do 21.00 na Wall Street istotnie realizował się najczarniejszy scenariusz.

W momencie gdy DJIA tracił ponad 800 pkt. i brakowało mu zaledwie kilkuset punktów do realizacji szczytowego, 18 miesięcznego RGR-a, a S&P znajdował się 13 pkt. od bariery 1000 pkt. nastąpiła zaskakująca odbudowa popytu. W ciągu zaledwie godziny rynki wyszły z głębokiej zapaści odrabiając ponad połowę wcześniejszych strat. Jako powód tej nadzwyczajnej aktywności popytu uznaje się spekulacje o rychłym skoordynowanym cięciu stóp procentowych przez banki centralne lecz nie bez znaczenia były również ww. czynniki techniczne.

Rano także nasi rodzimi inwestorzy przypomnieli sobie, że dwie poprzednie fale korekcyjne w marcu i lipcu rozpoczynały się od pułapek bessy i ewentualny powrót notowań powyżej dołków z połowy września, które na WIG20 położone są na 2227 pkt., mógł mieć podobne konsekwencje. Byki rozpoczęły więc dzień z animuszem podnosząc indeks powyżej środka poniedziałkowej czarnej świecy. Blue chipy dość zgodnie trzymały fason rosnąc ponad 2 %. Nie było jednak chętnych do podtrzymania tego wzrostu i po 3 kwadransach indeks zaczął tracić na wartości, a po godzinie ustanowił nowe minima bessy. Sporym ciężarem dla indeksu ponownie był KGH, sytuację próbowały zaś ratować PKN i TPS. Dzięki ich zaangażowaniu indeks trwał w kilkugodzinnej konsolidacji w rejonie 2200 pkt. W końcówce sesji, naśladując ruchy indeksów za oceanem, gdzie FED poprawił nastroje działaniami odblokowującymi rynek papierów korporacyjnych, obydwie strony próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Podaż sprowadziła indeks na minima (2154) za
chwile znowu popyt przebił się przez pułap całodziennej konsolidacji (2200). Efektem końcowym tych przepychanek był spadek WIG20 o 1,4 %.

Sesja wtorkowa pokazała jak trudno jest się podnieść po czwartkowym nokaucie, który zapoczątkował blisko 300 pkt. osuniecie się WIG20. Próba powrotu ponad przełamane wsparcie nie powiodła się, a do kolekcji czarnych korpusów doszedł jeszcze jeden, w dodatku dłuższy od poprzedników. W tej dramatycznej sytuacji doszukać się jednak można pozytywów. Wtorkowa przecena w dużej mierze ostudziła poranny optymizm, ale nie wykluczyła powtórki przerabianego już w marcu i lipcu scenariusza. Nowe minima bessy dla WIG20 nie różnią się znacząco od tych ustanowionych w poniedziałek, a wsparcia o kluczowym znaczeniu pozostają wciąż nietknięte. Ich ranga, a są to przypomnijmy 62 % zniesienie 5 letniej hossy (2160) oraz 0,5 roczna linia tempa, predestynuje je do tego by odegrały one jeszcze znaczniejszą rolę w trwającej bessie.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)