Problem wynika chyba nie tyle z niedostatecznej siły byków, ile z nadmiernej chęci realizacji zysków na psychologicznie istotnym poziomie oporu. Wczoraj po początkowym wzroście natychmiast uaktywniła się podaż, która także na fiksingu nie pozwoliła WIG20 zakończyć notowań nad kreską – z głównych indeksów jedynie sWIG80 zakończył je na symbolicznym plusie. Wytłumaczenie takiej słabości giełdy można próbować znaleźć w relatywnie silnym zachowaniu WIG20 w ostatnich tygodniach – może zadziałać po prostu zasada regresji do średniej, która nakłada się na wspomniany opór.
Ponieważ wczoraj inwestorzy nie zareagowali na obniżenie ratingu Irlandii, uwzględniając go wcześniej w swoich decyzjach inwestycyjnych, zapewne nie zareagują też na kolejne możliwe obniżenia ratingów – mówi się tu o przede wszystkim o Włoszech, choć nie byłoby niespodzianką obniżenie ratingu także Hiszpanii. Dzisiejsze dane nie powinny wytrącić inwestorów z przedświątecznej równowagi, zwłaszcza że nie ma ich wiele – z istotnych poznamy bilans handlu zagranicznego USA i wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan.
Na plus zaskoczył wzrost eksportu i importu Chin, który okazał się o ponad 50% wyższy niż szacowali analitycy, jednak giełdy w Azji spadają w oczekiwaniu na podwyższenie stóp procentowych przez Chiny w najbliższy weekend. W sobotę poznamy kolejne dane z Państwa Środka na temat inflacji, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, dla których prognozy nie odbiegają od dotychczasowych odczytów. Jakie szanse mają byki w tym układzie? Głównym ich problemem jest listopadowy opór, którego największą szansę na przełamanie byki mogą mieć zgodnie z zasadą, że większość nie ma racji, spodziewając się spadków lub stagnacji.
Zahamować marsz byków może również walka Chin z inflacją skutkująca podwyższeniem stóp procentowych. Złym znakiem dla byków może być także STS skręcający na południe, choć jeszcze nie opuścił strefy wykupienia, a także dość duża skala ostatniego wzrostu sugerująca, że byki powinny odpocząć. Czy to właśnie moment na odpoczynek? Przewidywania odnośnie do umocnienia się dolara nie wróżą dobrze amerykańskim akcjom, jednak prognozy mają to do siebie, że przeważnie się nie sprawdzają. Jeśli Europa poradzi sobie z kryzysem, zaś inflacja w Chinach będzie pod kontrolą, można oczekiwać dalszego rozwoju koniunktury na giełdzie.
Euro ustabilizowało się wobec dolara na poziomie 1,325, złotówka od kilku dni również cechuje się mniejszą zmiennością wobec obu głównych walut, pozostając na poziomach 4,03 za euro i 3,04 za dolara. Miedź na fali rosnącego importu Chin odrabia straty, złoto i srebro po spadkach z początku tygodnia odrabiają powoli straty na fali niepokojów związanych z kryzysem zadłużenia.