Wczorajsza aukcja dziesięcioletnich włoskich obligacji wprowadziła dużą niepewność i nerwowość na rynkach. Rentowność na poziomie 6,67 proc., najwyższa w historii Włoch, została odebrana przez inwestorów jako niebezpieczny poziom. Po przekroczeniu poziomu 7 proc. Grecja, Irlandia i Portugalia prosiły o międzynarodową pomoc finansową.
Po tych informacjach rynki zaczęły wyprzedawać akcje. Indeksy na europejskich giełdach zaczęły odrabiać straty z początku dnia dopiero po plotce, jaka ukazała się we włoskich mediach o rezygnacji Silvio Berlusconiego. Rynki uznały tą plotkę jako pozytywny sygnał do kupna akcji i indeksy zaczęły rosnąć, w pewnym momencie wychodząc na plusy. Inwestorzy chcą odejścia premiera i zmiany zarządzania państwem.
Dziś ważny dzień dla Silvio Berlusconiego. We włoskim parlamencie odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla jego rządu. Jak podaje włoski dziennik _ La Republika _, sytuacja premiera nie wygląda za dobrze. 20 posłów z koalicji rządzącej może głosować przeciw, co oznaczałoby klęskę Berlusconiego. Agencja Reuters przeprowadziła ankietę wśród zarządzających funduszami, z której wynika że rynki pozytywnie przyjęłyby porażkę i odejście Berlusconiego.
Inwestorzy będą wyczekiwać dzisiaj na wynikach głosowania we włoskim parlamencie, co przełoży się na wyznaczenie kierunku na dzisiejszej sesji.
Po dość nerwowym początku i spadkach na giełdach amerykańskich w końcowej fazie sesji wszystkie indeksy za oceanem skończyły dzień na plusach, w okolicach 0,5 proc. Indeksy w Azji przed zamknięciem pokazują minusy. NIKKEI jest przeceniony o ok. 1 proc. Kontrakty na indeksy europejskiej przed otwarciem GPW znajdują się powyżej wczorajszego zamknięcia.