Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Padają kolejne bariery

0
Podziel się:

Indeksowi WIG20 nie udało się obronić bariery 3500 pkt. Po spadku o 30 pkt. główny miernik koniunktury na warszawskim parkiecie zakończył dzień w okolicach 3480 pkt. I już tylko 80 pkt. - czyli mniej, niż 3 proc. - dzieli go od strefy, która powinna okazać się twardym dnem.

Indeksowi WIG20 nie udało się obronić bariery 3500 pkt. Po spadku o 30 pkt. główny miernik koniunktury na warszawskim parkiecie zakończył dzień w okolicach 3480 pkt. I już tylko 80 pkt. - czyli mniej, niż 3 proc. - dzieli go od strefy, która powinna okazać się twardym dnem.

Powinna, bo aż strach myśleć co by się stało, gdyby WIG20 przełamał również granicę 3400 pkt. Brama do zjazdu aż o kolejne 10 proc. stałaby otworem.

Ale choć na parkiecie nie jest wesoło, to na razie nie ma potrzeby snuć aż tak kasandrycznych wizji. Trzeci z rzędu spadek znów sprowadził indeksy o 0,4-0,8 proc. niżej, ale można zaobserwować symptomy powolnego wyhamowywania przeceny. Przede wszystkim obroty były znacznie niższe, niż na poprzednich sesjach. Tym razem nie sięgnęły nawet 1,7 mld zł. Liczba spółek spadających też nie była miażdżąca - 160 firm w stosunku do 120 rosnących to jeszcze nie pogrom. Zaś indeks średnich spółek mWIG40 po raz kolejny obronił się przed głębszą przecenę. Czyżby więc ochota inwestorów do sprzedawania akcji nieco spadała? Oby, bo jeszcze kilka takich dni na parkiecie i sytuacja dojrzeje do głębszej korekty.

Spadki na warszawskiej giełdzie są tym boleśniejsze, że towarzyszą im dobre wieści z rynków zagranicznych. Inwestorzy z zazdrością patrzą w terminale, na których widać, jak indeksy w USA biją wieloletnie rekordy. W czwartek w górę szły prawie wszystkie giełdy zachodnioeuropejskie. Ba, nawet na Węgrzech BUX zyskał na wartości 0,5 proc. Tymczasem polskie spółki były czerwoną latarnią koniunktury. Analitycy twierdzą - zapewne nie bez racji - że to kara za niezbyt krzepiące (przynajmniej w przypadku niektórych firm) wyniki finansowe za pierwszy kwartał. W ceny akcji już wliczone były świetne wyniki, a tymczasem niektóre firmy nie podołały wyśrubowanym oczekiwaniom inwestorów.

Jakkolwiek widać nieśmiałe zajawki zbliżania się indeksów do dna, to aby rynek wyszedł z tarapatów, będzie potrzebował sporo szczęścia. Bo ceny akcji na Zachodzie nie będą rosły bez końca. Jeśli przy dobrych nastrojach na świecie polskie akcje nie potrafią się podźwignąć, to co będzie, gdy doping z zagranicy ustanie?

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)