Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Początek korekty wzrostów na GPW?

0
Podziel się:

Od półtora tygodnia rynek niezmiennie tkwi w wąskim ruchu bocznym. Z marazmu nie zdołały wybudzić go również Trzy Wiedźmy. Końcowa godzina dnia wygasania grudniowej serii kontraktów przyniosła jedynie większą zmienność i spory wzrost obrotów.

Uparcie w bok
Ostatnią w zeszłym tygodniu sesję można podzielić na dwie części. Granica była oczywista i wyznaczała ją 15.10, czyli początek godziny Trzech Wiedźm. Późniejsze notowania indeksu WIG20 są podstawą rozliczenia wygasającej serii kontraktów, stąd większe zainteresowanie inwestorów wydarzeniami na parkiecie. Pierwsza część całkowicie wpisała się w obezwładniający rynek już półtora tygodnia ruch boczny. Raziły wszystkie dobrze już wcześniej poznane jego cechy: niska zmienność i obroty, ogólny bezruch i niemożność zainicjowania większego ruchu. Przedświąteczna konsolidacja nadal trzymała mocno. Sytuacja nieco zmieniła się, gdy na GPW zawitały wyczekiwane Wiedźmy. Gwałtownie wzrosły zarówno obroty jak i zmienność. Kurs wygasającej w piątek, grudniowej serii, został zbity o kilkadziesiąt punktów. Lepiej poradziła sobie następna w kolejce, seria marcowa, która na fixingu zdołała odrobić większość strat i zamknięcie wypadło we wnętrzu konsolidacyjnego korytarza.
Jednostajny tydzień
Zeszły tydzień był równie niezmienny, jak i mało ciekawy. Poszczególne sesje nie wyróżniały się niczym szczególnym na tle poprzedniczek jak i tych, następujących po nich. GPW na przemian to zieleniła się wzrostami, to znowu zawstydzała czerwienią spadków. Żadne z tych ruchów nie zmieniły niczego w obrazie rynku. Dominującą krótkoterminową tendencją jest nadal ruch boczny, który przetrwał nietknięty także wizytę Trzech Wiedźm. Na brak sygnałów z ostatniej godziny piątkowej sesji nie ma co narzekać, ich wiarygodność bowiem byłaby mocno wątpliwa. Do końca roku pozostały jeszcze tylko dwa, uszczuplone tygodnie. Wizja, że przebiegać będą w tym samym, smętnym rytmie jest coraz mniejszą abstrakcją. Św. Mikołaj wyraźnie w tym roku o rynkach finansowych zapomniał, pozostało z nadzieją czekać na „efekt stycznia”.
Rządy konsolidacji
W krótkim terminie parkietem zawładnęła konsolidacja. Od półtora tygodnia poszczególne dni osiadają na wykresie w postaci małych, obrazujących brak kierunku, szpulek. W przypadku serii marcowej, która przejęła rolę najszybciej wygasającej, granice formacji wyznaczone są w okolicach 2400 i 2340pkt. Wiarygodnym sygnałem technicznym będzie dopiero ich przełamanie, po którym powinien nastąpić ruch zgodny z kierunkiem wybicia. Wyjście w górę otworzy szansę powrotu na szczyty, wyjście w dół zaś bezpośredniego spotkania z granicą trendu. Ponieważ miejsca pomiędzy wznoszącą się linią tegorocznego trendu, a jego szczytami jest coraz mniej, ruchy te doprowadzą najprawdopodobniej do konfrontacji ważnej już dla dłuższej perspektywy.
Blisko linii trendu
To właśnie obowiązujący od lutego trend wzrostowy jest główną ostoją byków. Jego linia przebiega obecnie na wysokości około 2290pkt. Nieco wyżej, bo w sąsiedztwie 2310pkt. znajduje się zaś dolna granica czteromiesięcznego kanału wzrostowego (wewnętrzne linia trendu). Załamanie tych dwóch średnioterminowych tendencji rynkowych będzie niewątpliwym świadectwem słabości popytu i technicznym sygnałem sprzedaży sugerującym początek korekty całego ruchu wzrostowego.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)