Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Popyt na blue chips

0
Podziel się:

Poprawa nastrojów na zagranicznych parkietach zaowocowała mocnym ruchem w górę naszej giełdy. Uwaga inwestorów skupiała się głównie na segmencie największych firm, w efekcie czego WIG20 odrobił prawie w całości ostatnie straty.

Popyt na blue chips

Poprawa nastrojów na zagranicznych parkietach zaowocowała mocnym ruchem w górę naszej giełdy. Uwaga inwestorów skupiała się głównie na segmencie największych firm, w efekcie czego WIG20 odrobił prawie w całości ostatnie straty.

Mniejszym powodzeniem cieszyły się małe i średnie firmy, co może wskazywać na utrzymujący się nadal stan podwyższonej ostrożności naszych inwestorów. W okresach, gdy utrzymuje się mniejsza skłonność do podejmowania ryzyka, to właśnie akcje blue chips stają się głównym obiektem zainteresowań kupujących. Przyczyną mniejszego zainteresowania mniejszymi firmami są też doniesienia z gospodarki. Płace rosną szybko, sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa zwiększa się słabiej od oczekiwań, a dodatkowo presję na marże części spółek wywiera mocny złoty.

Trudno jest jednoznacznie ocenić, jaki wpływ na giełdowe wydarzenia w tym tygodniu ma wynik wyborów. Z racjonalnego punktu widzenia trudno wskazać bezpośrednie konsekwencje zwycięstwa Platformy Obywatelskiej dla atrakcyjności naszej giełdy. Zresztą od dłuższego czasu w niewielkim stopniu inwestorzy interesują się polityką. Zasadne jest więc założenie, że podjęli oni w tym tygodniu grę opartą na przekonaniu o tymczasowości pogorszenia nastrojów na świecie. W związku z tym nie chcą, tak jak to było we wrześniu, ,,zaspać" i potem gonić rosnące indeksy zagraniczne. Trochę podobną taktykę widać także na innych rynkach wschodzących, gdzie wczoraj również ze sporym impetem odrabiano straty. Dzień więc przebiegł zupełnie odwrotnie niż w poniedziałek. Taniał dolar, drożały surowce, w dół szły ceny obligacji i japońskiego jena.

Do większej odwagi skłaniały wyniki finansowe American Express, DuPont oraz Apple. Szybko zmieniające się nastroje inwestorów utrudniają uchwycenie tych czynników, które mogą trwalej oddziaływać na koniunkturę. Na pewno takowym są wciąż rezultaty amerykańskich spółek za III kwartał. Jednak tutaj nie do końca jest jasne, jak rozkłada się ich znaczenie względem oczekiwań na to, co przyniesie IV kwartał. Nie ma wątpliwości też, że istotne są nadal doniesienia z rynku nieruchomości w USA. W tym kontekście emocji dostarczą zapewne publikowane dziś dane o wrześniowej sprzedaży domów na rynku wtórnym. Można przyjąć, że rozczarowujące informacje zostaną źle odebrane przez giełdy.

Nasz parkiet, jak i europejskie rynki, znalazły się w niezbyt komfortowej sytuacji, gdzie na bieg notowań wpływ ma nie tylko przebieg sesji w USA, ale też to, jak notowane są następnego dnia kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy. Te zaś zależą w sporym stopniu od publikowanych po zakończeniu notowań za oceanem wyników spółek. W środę rano na nastroje mogą mieć wpływ rezultaty Juniper Networks, ważnego przedstawiciela branży technologicznej, która w ostatnim czasie wypada bardzo dobrze na tle całego rynku. Inwestorzy będą wyczuleni na wszelkie ewentualne sygnały przełożenia się słabszej koniunktury w gospodarce USA także na ten sektor.

Wstępem do dzisiejszych danych o sprzedaży domów na rynku wtórnym były kolejne komentarze na temat sytuacji i działań dotyczących amerykańskiego rynku nieruchomości. Charles L. Evans, członek Fed z Chicago, przekonywał, że polityka monetarna powinna chronić gospodarkę od kosztowanych zjawisk. Miał na myśli pogarszanie się kryzysu na rynku nieruchomości. Zwrócił jednak przy tym uwagę, że ewentualny wzrost inflacji, lub oczekiwań inflacyjnych, z obecnego poziomu stanowiłoby poważne wyzwanie. Za zaskakujący uznał brak utraty miejsc pracy w sektorze budowlanym. To każe się spodziewać zwolnień w przyszłości.

Amerykańska giełda potwierdziła we wtorek, że budowanie optymistycznych scenariuszy na samym fakcie obrony wsparcia nie jest przedwczesnym działaniem. S&P 500 zatrzymał się w poniedziałek w połowie wysokiej białej świecy z 18 września. W oparciu o to wsparcie nie zdołał jednak pokonać wczoraj pierwszego ważnego oporu, jakim jest połowa czarnego korpusu z ostatniego piątku. Początkową dobrą atmosferę schłodził Alan Greenspan, mówiąc o obecności na rynku papierów komercyjnych ,,stanu strachu". Oliwy do ognia pesymistów dolał raport wskazujący na największy od maja tego roku spadek sprzedaży detalicznej w minionym tygodniu.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)