Apetyt na ryzyko wśród inwestorów wczoraj zdecydowanie zmalał, bez większych emocji przyjęto wczorajsze dane o makroekonomiczne z USA dotyczące inflacji oraz produkcji przemysłowej. Na rynku surowcowym o ponad 2% potaniała miedź, ponad 1% spadek zaliczyło wczoraj złoto, wszystko przez umacniającego się dolara. Spadki na giełdach w Londynie i Paryżu nie przekroczyły 0,2%, w Paryżu indeks CAC40 stracił 0,58%.
Na GPW początek dnia nie zapowiadał rekordowej sesji. Indeks WIG20 przez większą część dnia utrzymywał się pod kreską, ale dzięki udanej końcówce sesji ustanowił nowy tegoroczny rekord na zamknięciu. Wskaźnik dużych spółek wzrósł o 0,45% i zakończył dzień na poziomie 2787 punktów. Dobra postawa warszawskich blue chipów wynikała głównie ze wzrostu akcji TPSA (+1,94%), Lotosu (+1,86%), a także PEKAO SA (+1,24%). Na rynku walutowym złoty pozostał na niezmienionym poziomie w stosunku do euro, ale stracił ponad 1% względem dolara, który kosztował wczoraj 3 zł.
Po serii sześciu wzrostowych sesji indeks S&P500 zakończył wczorajsze notowania pod kreską tracąc 0,51%. Pozostałe wskaźniki na Wall Street zachowywały się tak samo, początkowe wzrosty związane z lepszymi danymi makro zamieniły się w spadki wywołane o obawy związane z kryzysem zadłużenia krajów euro. Dzisiaj rano traciły także rynki azjatyckie na skutek rekomendacji wydanych przez analityków dla spółek Bridgestone, a także Singapore Airlines.
Bez większej euforii, a także wzmożonych obrotów indeks WIG20 pokonuje kolejne szczyty. Rajd św. Mikołaja trwa na naszej giełdzie w najlepsze pomimo osłabienia widocznego na parkietach zagranicznych. Wygląda na to, że dalsze zwyżki na naszym rynku w tym tygodniu są możliwe, ale przed samymi świętami spodziewam się jednak realizacji zysków.