Gdyby opierać się tylko na analizie technicznej, to powinniśmy dziś być świadkami nowych rekordowych wartości indeksów na warszawskiej giełdzie. Problemem może być jednak psychologia i chęć zrealizowania zysków przez inwestorów po ostatnich wzrostach.
Wczorajsza sesja w USA zakończyła się wzrostami. Dow Jones na zamknięcu zyskał 0,4 proc., zaś S&P500 0,5 proc. Oba indeksy ustanowiły zresztą rekordy wszechczasów. Z rekordami mieliśmy zresztą wczoraj do czynienia niemal w całej Europie. Tak wygląda właśnie ów osławiony rynek byka.
Kolejnych dobrych sygnałów dostarcza analiza techniczna. MIDWIG, który wczoraj zyskiwał najmniej z głównych indeksów (+1,21 proc.) pokonał już ważne opory i powinien zmierzać aż do poziomu 4470 pkt. Podobnie uczynił dostarczający ostatnio sporo frustracji Techwig. Przebicie przez indeks poziomu 1295 pkt., to sygnał do ataku na nowe szczyty. Ciekawie wygląda również sytuacja na WIG20, gdzie wczoraj byliśmy świadkami wyjścia z krótkotrwałej konsolidacji górą. Pokonanie poziomu 4519 pkt. spowodowało wyrysowanie się na wykresie indeksu formacji flagi, która oznacza kontynuację trendu. W tej chwili zakres ruchu wzrostowego powinien sięgnąć 3670 pkt.
Nastrojów na rynku nie powinny zepsuć dane z USA. Warto jednak zwrócić szczególnie zwrócić uwagę na dzisiejszą publikację stopy bezrobocia o 14.30 (prognoza 4,5 proc.).Teoretycznie wszystko sprzyja bykom, nawet obroty, które podczas wczorajszej sesji wyraźnie wzrosły (2,2 mld zł). Problemem może być jednak psychologia. Zawsze po solidnych wzrostach pojawia się chęć sprzedaży akcji, by zrealizować zyski. Wydaj mi się, że dziś jednak niedźwiedzie nawet na chwilę nie dojdą do głosu. No i Polska wygrała wczoraj z Danią na mundialu w walce o finał. Co prawda to tylko piłka ręczna, a nie nożna, to jednak jak wykazali naukowcy sukcesy w grach zespołowych, często pozytywne wpływają na indeksy giełdowe.