Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rynek wciąż poprawia rekordy

0
Podziel się:

Świąteczna przerwa nie wygasiła popytu, a globalny optymizm skutecznie podtrzymały zagraniczne parkiety. Wczoraj rynek ponownie poprawił tegoroczne rekordy, zbliżając się już do odrobienia połowy strat z dwuletniej bessy.

Rynek wciąż poprawia rekordy

Kontynuacja
W piątek rekordy biły giełdy azjatyckie, w poniedziałek swoje szczyty podnieśli też Amerykanie. Rodzimy rynek terminowy niesiony falą ogólnoświatowego entuzjazmu, powrócił do gry 11pkt. powyżej zamknięcia zeszłego tygodnia, a później maksima były systematycznie podbijane. Najwyżej, do 2578pkt., kurs zabrnął wczesnym popołudniem, ustalając na tej wysokości obowiązujące od wczoraj rekordy trendu wzrostowego. Dominacja popytu nie była już jednak tak bezdyskusyjna, jak tuż przed świętami. Podaż siłę byków przetestowała dwukrotnie, na początku dnia i tuż po godz. 14. Obie próby kończyły się na równie gwałtownych, co krótkotrwałych obsunięciach cen, niezdolnych do poważniejszego zaburzenia wzrostowej tendencji. Ostatecznie czerwcowa seria kontraktów wylądowała na poziomie 2563pkt., zyskując kolejne 18pkt. (0,71%).
Zgodnie z trendem
Na finiszu zeszłego tygodnia rynek wyrwał się z ram wąskiej konsolidacji i, łamiąc silne opory, po szynach wzrostowego trendu ruszył do góry. Wczoraj oglądać mogliśmy kontynuację tego impulsu, który pozwolił wyznaczyć nowe szczyty i zakończyć notowania na wysokościach nieoglądanych od półtora roku. Równocześnie ceny zbliżyły się do kolejnej, mocnej podażowej bariery umiejscowionej w okolicach 2590-2604pkt. Tutaj znajduje się poziom 50% zniesienia dwuletnich spadków (2604pkt.), średnioterminowa linia łącząca szczyty z drugiej połowy zeszłego roku (oznaczona czerwonym kolorem na wykresie) i granica ruchu mierzonego. Przy takim oporze niedźwiedzie winny nabrać większej odwagi i wczoraj mogliśmy oglądać pierwsze próby przejęcia kontroli przez sprzedających. Wzrosty się obroniły, ale wymowa sesji nie jest już tak optymistyczna jak tej z zeszłego czwartku.
Miast długiego białego korpusu na wykresie dziennym zawisła krótka szpulka z długimi cieniami, mogąca zwiastować kolejny przystanek. Spora część graczy liczy na zwrot, na czerwcowej serii kontraktów utrzymuje się ujemna baza. W tej chwili jednak rynek konsekwentnie porusza się zgodnie z kierunkiem, który wskazał wybijając się na początku marca z formacji podwójnego dna i póki sam tej zmiany nie zasygnalizuje, łapanie szczytu może okazać się bardzo kosztowną zabawą.
Popyt rozdaje karty
Inicjatywa jest więc nadal po stronie kupujących. Dzisiejszą sesję rozpocząć powinniśmy w pobliżu lub nieco powyżej wczorajszego zamknięcia. Podażowej presji spodziewać można się w okolicach 2590-2604pkt. Najbliższy punkt obrony wzrostów to 2537pkt. Bezpieczeństwo posiadaczom długich pozycji zapewnia natomiast wsparcie na wysokości zeszłotygodniowej konsolidacji i styczniowego szczytu (2516-2520pkt.) wraz ze znajdującą się w jego okolicy linią trendu wzrostowego (niebieski kolor na wykresie). Zejście poniżej tych wysokości pogorszyłoby obraz wykresu. Potwierdzeniem osłabienia i sygnałem sprzedaży będzie zaś spadek poniżej 2480pkt.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)