Warszawski parkiet odreagował czwartkowe spadki, a do pełni szczęścia brakowało jedynie obrotów, które pozostały na umiarkowanym poziomie.
Ostatnią sesję ubiegłego tygodnia rozpoczęliśmy od mocnego akcentu strony popytowej. Reakcja ta była odpowiedzią na poprawę klimatu inwestycyjnego na świecie, po wcześniejszych słabych odczytach PMI dla Chin i strefy euro. Globalne nastroje uratowała publikacja indeksu aktywności gospodarczej w USA. Indeks WIG20 rozpoczął sesję od 20 punktowego wzrostu.
Do południa zwyżka ta została jeszcze powiększona o kilkanaście punktów. Problemy z dalszą aprecjacją pojawiły się jednak w okolicy poziomu 2.500 pkt. Niepokoić może rozkład wolumenu obrotów. Do południa, bowiem aktywność graczy była stosunkowo niska, natomiast późniejszemu obsuwaniu indeksu WIG20 w dół towarzyszyły nieco wyższe obroty. Spośród dużych spółek pozytywnie wyróżnił się sektor bankowy. W górę w kierunku szczytów zwróciły się akcje PKO BP. Próbę odrodzenia obserwujemy również w przypadku Pekao S.A.
Jednak sektorem wyróżniającym się z indeksu WIG20, była paliwówka. Szczególnie warto zwrócić uwagę na notowania PKN Orlen. Jest bowiem spora szansa, iż strefa konsolidacji Orlenu z dni 27 stycznia – 5 lutego stanowiła ważny punkt na drodze do odwrócenia trwającej od marca 2013 r. tendencji spadkowej. Wprawdzie, po piątkowej zwyżce notowania płockiej rafinerii znalazły się w okolicach ważnego oporu (43,0 zł), jednak wydaje się, iż skala ewentualnego cofnięcia powinna zostać ograniczona przez pierwsze techniczne wsparcie, znajdujące się na poziomie 41,0 zł.
Silniejszy na tym tle jest kurs Lotosu, który po obronie obszaru 34,5-36,0 zł, w piątek zaatakował spadkową linię trendu poprowadzoną od marca 2013 r. Na przebieg dzisiejszej sesji, oprócz koniunktury zewnętrznej i uwarunkować technicznych, wpływ będzie miała publikacja ważnych krajowych danych makro. O godz. 10ej poznamy, bowiem odczyt sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia w styczniu (spodziewane jest pogorszenie w porównaniu do grudnia ub. r.).
Czy indeks DAX zaatakuje tegoroczne maksima?
Czwartkowe zawirowania na indeksach giełd Europy Zachodnie j okazało się tylko chwilowe. W piątek sytuacja uspokoiła się. Barometr niemieckiego rynku akcji odrobił 0,4% i wrócił do strefy konsolidacji z pierwszej połowy tygodnia. W dość niedalekiej odległości znajduje się również tegoroczne maksimum cenowe (9.794 pkt.). Wydaje się, iż rynek powinien wykorzystać przewagę wypracowaną w krótkim terminie i umożliwić DAXowi na ponowną próbę kontynuacji głównego trendu wzrostowego. Przebieg dzisiejszej sesji w pewien sposób kształtować powinien odczyt indeksu IFO (nastroje niemieckich przedsiębiorców) w lutym.
Wall Street pod naporem słabszych publikacji
Więcej problemów z kontynuacją zwyżki z pierwszej połowy lutego mają natomiast obecnie indeksy giełdowe za Oceanem. W piątek na inwestorów już na początku sesji czekał zimny prysznic ze strony rynku nieruchomości. Okazało się, iż w styczniu odnotowano znaczący spadek sprzedaży domów na rynku wtórnym o 5,1% m/m do 4,62 mln z 4,87 mln miesiąc wcześniej. Był to zarazem najsłabszy odczyt od lipca 2012 r. Rynek akcji odpowiedział ponowną cofką indeksu Dow Jones pod poziomem 16.300 pkt. (strefa oporu ukształtowana w pierwszej połowi stycznia br.).