Trzeci piątek września to jeden z czterech dni w roku, w których wygasa najbliższa seria kontraktów terminowych. Kluczowa tego dnia jest ostatnia godzina handlu, zwana też na globalnym rynku kapitałowym godziną trzech wiedźm.
Dziś w związku z tym od godziny 15:10 można spodziewać się bardzo dużej aktywności inwestorów na rynku terminowym. Jednocześnie możliwe są szybkie i nieprzewidywalne ruchy indeksu WIG20, a jeśli miałbym wskazywać na to, która strona ma większe szanse na sukces, wskazałbym na popyt.
Od dwóch tygodni na rynku terminowym widać dość agresywną stronę kupujących i wydaje mi się, że w ostatniej godzinie dzisiejszej sesji może dojść do kulminacji tego efektu i wyciągnięcia indeksu na wysokie poziomy.
W rozwiązywaniu dzisiejszej zagadki godziny trzech wiedźm nie pasuje jednak jeden element. Otóż wydaje się, że panuje zbyt powszechne przeświadczenie o tym, że końcówka dnia powinna przynieść atak popytu.
Na giełdzie często większość nie ma racji i sam muszę przyznać, że znajdując się w gronie większości odczuwam lekki niepokój. Pewne wydaje się jednak to, że ostatnia godzina przyniesie bardzo wyraźny skok zmienności.
Aż do godziny trzech wiedźm w trakcie sesji nie powinno dochodzić do większych ruchów. Po ustanowieniu wysokiego pułapu na sesji środowej, wczoraj doszło do względnej stabilizacji na wysokich poziomach i w ciągu dnia spodziewałbym się kontynuacji umiarkowanych ruchów w okolicy poziomów z dwóch ostatnich sesji.