Inwestorzy w USA zakończyli tydzień w nie najgorszych humorach, choć zmiany indeksów nie były znaczne: Dow Jones + 0,07 %, S&P 500 +0,50 %, Nasdaq +0,16 %, ale w sumie na giełdach za oceanem był to już szósty tydzień wzrostów.
Indeks nastroju Uniwersytetu Michigan w kwietniu wyniósł 61,9 punktów wobec oczekiwanych 57,3 punktów. Te przeprowadzane wśród 500 gospodarstw domowych badanie na temat ich sytuacji finansowej oraz oczekiwań co do gospodarki jest pilnie obserwowane, gdyż pokazuje nie tylko nastroje społeczeństwa, ale i perspektywy dla - niezwykle istotnej dla gospodarki - konsumpcji. Badanie pokazało, że spora część konsumentów spodziewa się, że najgorsze mają już za sobą.
Wystąpienie publiczne Bena Bernarke tak jak oczekiwano nie wpłynęło na rynek. Szef FED powiedział, że skutki kryzysu kredytowego będą długotrwałe. Podkreślał również, że do obecnej sytuacji doprowadziły innowacje finansowe.
Rynki oczekiwały wyników banku Citigroup. W zeszłym miesiącu szef firmy Vikram Pandit podzielił się - w wewnętrznym memo dla pracowników spółki - informacją, że dwa pierwsze miesiące 2009 roku były dobre dla banku. Wiadomość ta szybko przedostała się do mediów i przyczyniła się do wzrostu nie tylko notowań banku, ale całej branży finansowej. Spółka w dniu dzisiejszym pochwaliła się zyskiem w pierwszym kwartale 2009 w wysokości 1,6 miliarda USD. Liczba była miłym zaskoczeniem dla rynku, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i konieczne jest dokładne przyjrzenie się co złożyło się na ten rezultat. Tak jak w przypadku spółek Goldman Sachs oraz JP Morgan za zysk głównie odpowiadał dział inwestycyjny. Wynik również okazał się lepszy dzięki zmianom w zasadach księgowości. Inwestorzy nie dali się zwieść na pierwszy rzut oka świetnie wyglądającym cyfrom i notowania akcji Citigroup spadły o 8,98 %.
Dotychczas wyniki za pierwszy kwartał 2009 rok zaprezentowało 35 spółek, w tym 23 zaskoczyły pozytywnie, a 12 negatywnie. Pewnym wytłumaczeniem przewagi miłych niespodzianek jest fakt, że oczekiwania były bardzo pesymistycznie. W przyszłym tygodniu otrzymamy wysyp wyników kwartalnych i to one pokażą, czy rynki po sześciu tygodniach wzrostów będą w stanie podtrzymać tą dobrą passę.