Gdyby zapomnieć o całości gospodarki a skupić się na niektórych jej elementach, sytuacja w USA mogłaby wyglądać nawet zachęcająco. Takie podejście zastosowali dziś inwestorzy za Oceanem.
Dziś nie poznaliśmy żadnych nowych danych makro. W ogóle w całym tygodniu było ich niewiele. Być może dlatego, indeksy rosną już trzeci dzień z rzędu. Przynajmniej na początku. Dobremu otwarciu pomogły dobre wyniki Microsoftu oraz śmiałe prognozy wyników.
Nareszcie też światło dzienne ujrzały szczegóły planu pomocy wypracowanego przez amerykańskich polityków. Pytanie tylko, czy nie jest na niego za późno - podatnicy dostaną pieniądze najwcześniej w maju.
Wydaje się, że rynek nie jest jeszcze przekonany co do wzrostów. Indeksy zmierzają do poziomów z wczorajszego zamknięcia i nie wydaje się to przekonującym sygnałem do dalszych wzrostów na przyszły tydzień.
Natomiast zadziwiająco dobrze rynki przyjęły informację odefraudacji 4,9 mld europrzez jednego z maklerów banku Societe Generale. Można się było spodziewać, że podczas napiętej sytuacji sektora finansów takie niespodzianki będą miały większy wydźwięk na tym sektorze.
ZOBACZ TAKŻE: