Opublikowany dziś indeks ISM sektora usług w sierpniu niestety zwolnił do poziomu najniższego od 6 miesięcy - 54,8 punktów, wobec 55,8 punktów w poprzednim miesiącu. Odczyt jest oczywiście negatywny, sugerujący, że gospodarka w jakimś stopniu cały czas odczuwa kryzys kredytów hipotecznych i po prostu zwalnia.
Kluczowe tutaj byłoby jednak sukcesywne zbliżanie się indeksu do poziomu 50 pkt., poniżej którego wartości oznaczają recesję sektora usług.
Swój raport podała również agencja ADP: zatrudnienie w sektorze prywantym spadło do niższego poziomu niż przewidywano - do 58 tys. (przewidywania to 75 tys.).
Słabsze dane nie zrobiły na rynku jednak większego wrażenia i indeksy pozostały na prawie niezmienionym poziomie jak na otwarciu, czyli tracąc po ok. 0,3 procent.
Na parkietach dzieje się niewiele. Spadają akcje BP w obawie, że analitycy obniżą prognozy zysku w III kwartale. Nic w tym dziwnego w świetle ogólnych przewidywań co do tego okresu.
Pojawiła się również informacja, że Microsoft chce zmodyfikować swój mp3 player, tak aby mógł konkurować z iPhonem. Równocześnie klona urządzenia firmy Apple chce wypuścić Verizon. Konkurencja dla Steva Jobsa rośnie więc, co jest naturalnym procesem - follow the leader.
Reasumując indeksy krążą wokół ustanowionych wcześniej rekordów i nie przejawiają większej ochoty do gwałtownych ruchów. Nie jest to raczej akumulacja, gdyż wciąż pojawiające się słabsze dane makro nie dają podstaw do ustanawiania kolejnych szczytów.