Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

W górę dzięki bankom

0
Podziel się:

Inwestorzy wreszcie mogą pozwolić sobie na niewielki oddech ulgi. Indeks WIG20 w poniedziałek po raz drugi z rzędu zyskał na wartości i oddalił się na dobre 3 proc. od ważnej bariery 3340 pkt.

Jej przekroczenie mogłoby zwiastować kolejną falę spadków na parkiecie. Na razie to zagrożenie zostało odsunięte, choć przecież nie zniknęło.

W poniedziałek główne indeksy zachowały się wyjątkowo zgodnie. Zarówno WIG, odzwierciedlający nastroje na całym rynku, jak i WIG20, indeks największych spółek, zyskały na wartości niecałe 0,6 proc. To oczywiście dobra wiadomość, choć jej wymowę osłabiają dwie okoliczności. Po pierwsze obroty nie są przesadnie wysokie (w poniedziałek ledwie przekroczyły półtora miliarda złotych), co świadczy o tym, że duża część graczy nie kupuje akcji, a tylko ostrożnie obserwuje bieg wydarzeń. Po drugie zaś poniedziałkowy wzrost inwestorzy zawdzięczają w dużej części akcjom jednej tylko branży - bankowej. Gdyby nie odbicie cen BZ WBK, Pekao, czy BRE, zwyżka barometrów koniunktury byłaby znacznie skromniejsza. Sytuację poprawił także rzutem na taśmę KGHM. Jeszcze w środkowej fazie sesji miedziowy kombinat tracił nawet 3 proc., ale w końcówce zdołał odrobić straty i przestał ciążyć indeksom.

Akcje banków zachowują się ostatnio, niczym na kolejce śmierci. Raz ostro spadają, a raz idą w górę, jak szalone. Inwestorów może to przyprawić o rozdwojenie jaźni.

Wytłumaczenie tej zmienności cen jest jednak dość proste: z jednej strony akcje działających w Polsce banków są bardzo przewartościowane (porównując je np. do banków węgierskich, czy czeskich), a z drugiej - to jedna z nielicznych branż, które gwarantują wręcz bardzo dobre wyniki za czwarty kwartał. A skoro sezon publikowania wyników za pasem, to grzechem inwestycyjnym byłoby nie napełnić portfeli akcjami banków. Stąd cykliczne, ostre zwyżki cen giełdowych reprezentantów branży finansowej.

Na niepewności panującej na rynku największych spółek zyskują średniacy. Dla dużej części graczy zakupy ich akcji to sposób na przeczekanie niepewnych czasów. Nic dziwnego, że MIDWIG w poniedziałek wzrósł prawie dwa razy bardziej, niż główne indeksy - o 1,1 proc. - i pobił rekord wszechczasów.

Niewykluczone, że i we wtorek inwestorzy będą mieli problem z decyzję - kupować, czy sprzedawać? Z rynków amerykańskich nie płyną żadne wyraźne sygnały - tam indeksy nieomal stanęły w poniedziałek w miejscu. Flautę zapowiadają także poniedziałkowe notowania złotego, który co prawda nieznacznie się umocnił, ale nie na tyle, by można było mówić o ponownym napływie kapitału zagranicznego do Polski.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)