Początek tygodnia przyniósł uspokojenie nastrojów na warszawskim parkiecie i przez to niewielkie zmiany indeksów.
Od początku sesji inicjatywę przejęła strona popytowa, ośmielona udanymi sesjami w piątek w USA oraz pozytywnym klimatem stworzonym od rana przez giełdy azjatyckie.
Spokojny przebieg sesji zakłóciły popołudniowe nieco słabsze od oczekiwań dane makro za oceanu, co wywołało przejęcie inicjatywy przez podaż. W efekcie poranne zyski większości spółek i indeksów zaczęły dość szybko topnieć i tylko udany fixing na zamknięciu sesji uchronił WIG20 i WIG przed przeceną. Ostatecznie po wzroście o 0,86 procent barometr największych spółek wciąż pozostaje w pobliżu istotnej strefy oporu 3100-3200 punktów, która dzisiaj okazała się jednak barierą nie do przejścia.
W gronie blue-chip-ów najlepiej zaprezentowały się papiery spółek surowcowych z PKNOrlen, KGHM i słabszym ostatnio PGNiG na czele. Silniejszy od rynku był również kurs Agory, który zyskał ponad trzy procent. Outsiderem w tej grupie były walory TPSA, która próbuje korygować ostatnią silna falę wzrostową. Słabiej od rynku spisały się również m.in. PKO BP i Bioton, który również zaliczył już wcześniej silne odreagowanie.
Wprowadzenie do obrotu akcji pracowniczych Puław zbiegło się z publikacją bardzo dobrych wyników kwartalnych, co dodatkowo zwiększyło zainteresowanie akcjami tego mid-cap-a przez największych inwestorów.
Rozwój sytuacji na warszawskim parkiecie będą na najbliższych sesjach determinowały ciągle nastroje na zagranicznych parkietach. Ograniczony potencjał wzrostu indeksów za oceanem jak i wskaźników w Warszawie może już w tym tygodniu sprowokować korektę ostatniej fali wzrostowej. O jej przebiegu i głębokości zadecydują obok inwestorów zagranicznych posiadacze lub przyszli posiadacze jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych.