Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W piątek trzynastego da się zarobić?

0
Podziel się:

Inwestorzy giełdowi - nawet ci najbardziej przesądni - chyba nie muszą za bardzo obawiać się stanu swoich portfeli w piątek trzynastego.

W piątek trzynastego da się zarobić?

Inwestorzy giełdowi - nawet ci najbardziej przesądni - chyba nie muszą za bardzo obawiać się stanu swoich portfeli w piątek trzynastego. Owszem, sytuacja na warszawskim parkiecie nie jest zbyt wesoła, ale za to dobre wieści nadeszły wieczorem zza Oceanu.


Tam główny indeks Dow Jones pokonał swoje wieloletnie maksimum, co analitycy wiążą z doniesieniami o fuzjach w sektorze wydobywczym oraz dobrymi wynikami finansowymi niektórych firm. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że czwartkowy wystrzał optymizmu w USA nie pozostanie bez wpływu na nasz parkiet.

A wsparcie z Zachodu - najlepiej, gdyby nie było tylko mentalne, ale przejawiało się zleceniami kupna - bardzo by się przydało. Bo choć w czwartek mieliśmy na parkiecie pierwsze od czterech dni symboliczne wzrosty obu najważniejszych indeksów - WIG i WIG20 - to w żadnym wypadku nie można mówić o końcu korekty, a jedynie o jej wyhamowaniu (pesymiści powiedzą, że tylko chwilowym). Mimo 0,1-procentowych wzrostów indeksów większość spółek (aż 170 na wszystkich rynkach) po raz kolejny straciła na wartości.

Jaskółką zmian mogą być stosunkowo niskie obroty, które nie przekroczyły 1,8 mld zł, wzrost kursu złotego, świadczący o tym, że kapitał zagraniczny z naszego parkietu raczej nie odpływa, a także pierwszy od czterech dni wzrost indeksu średniaków mWIG40. Też wzrost symboliczny, bo nie przekraczający 0,3 proc., ale po niemal 5-proc. przecenie cieszy przynajmniej symboliczne odwrócenie niedobrego trendu.

Bo przecież na wykresach wielu spółek już zaczynają się pojawiać złowróżbne sygnały, jak - tu wtręt dla wtajemniczonych fanów analizy technicznej: formacja głowy i ramion, czy podwójnego szczytu. Jeśli spadki w tym segmencie rynku nie zostaną szybko zahamowane, mogą przerodzić się w dłuższą korektę całej wielomiesięcznej hossy. A przecież tylko w tym roku mWIG40 zwyżkowało 100 proc., ma więc z czego spadać.

Na razie jednak ratunek z Zachodu powinien uratować naszych graczy przed pogłębieniem strat. Dotyczy to zwłaszcza segmentu największych spółek, które w ostatnich czasach są ostoją koniunktury. Te mniejsze chyba będą nadal odpoczywały.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)