Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wzrost zbudowany nadziejami

0
Podziel się:

Zeszłotygodniowy wzrost na GPW, którego przyczyną były zwyżki na Wall Street, wystarczająco mocno uzależnił warszawski rynek od nastrojów na tamtejszych giełdach, by żaden impuls płynący z amerykańskich rynków nie mógł być ignorowany.

*Zeszłotygodniowy wzrost na GPW, którego przyczyną były zwyżki na Wall Street, wystarczająco mocno uzależnił warszawski rynek od nastrojów na tamtejszych giełdach, by żaden impuls płynący z amerykańskich rynków nie mógł być ignorowany. *

W efekcie po spadkowych i nerwowych sesjach w USA należało oczekiwać spadkowej sesji w Warszawie. Jednak posesyjna informacja, iż jeden z najuważniej słuchanych inwestorów na świecie - Warren Buffett - ma zamiar zainwestować miliardy dolarów w bank Goldman Sachs wystarczyły, by cały świat - a z nim GPW - zapomniał o wczorajszych spadkach giełd w USA i założył ich wzrosty w dniu dzisiejszym.

Pochodną tego założenia było solidarne otwarcie notowań w Europie na plusach, które w przypadku WIG20 do końca dnia nie zostały już oddane. W istocie rynek w Warszawie stać było tylko na utrzymanie WIG20 w okolicach otwarcia, które od zamknięcia różniło się o skromne 12 pkt. Przez większą część sesji liderami zwyżki były duże banki, które na bazie wzrostów swojego sektora w całej Europie zbudowały skuteczną przeciwwagę dla taniejących akcji TPSA i KGHM. Bykom pomagał też wzrost cen ropy, który poprawiał notowania PKN Orlen i Lotosu. Nie można mieć jednak wątpliwości, iż
najważniejszym czynnikiem kształtującym nastroje w trakcie sesji było wspomniane wcześniej oczekiwanie na pozytywne otwarcie w USA, które miało zanegować wczorajsze spadki.

Lokalnie patrząc WIG20 ma za sobą sesję, w trakcie której udało się utrzymać konsolidację nad piątkową luką. Stanowi ona najważniejszy punkt odniesienia dla obu strony rynku. Do czasu jej pokonania byki mają margines błędu a podaż zmuszona jest do czekania na zanegowanie uzyskanej przez kupujących przewagi. W tym kontekście patrząc sesja nie przyniosła żadnych odpowiedzi. Można nawet powiedzieć, że potwierdziła zawieszenie rynku w oczekiwaniu na nowe impulsy, które - już dziś można założyć - przyjdą z Wall Street. To prosta konsekwencja piątkowego skoku na północ, który w stu procentach spowodowany był czynnikami zewnętrznymi.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)