Polska giełda pozostaje pod presją niedzielnych wyborów. Warszawskiemu parkietowi nie pomogły nawet pozytywne informacje z EBC, co wywołało euforię na innych europejskich rynkach.
W skali tygodnia indeks WIG20 stracił 0,68 procent i zakończył tydzień na poziomie 2107 punktów. To o wiele słabszy wynik w stosunku do tego, co prezentowały podczas ostatnich sesji zachodnioeuropejskie indeksy. Najwięcej zyskał DAX, który może się pochwalić prawie 7-procentowym wzrostem.
Notowania europejskich indeksów w minionym tygodniu
Zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem tygodnia była czwartkowa konferencja Mario Draghiego po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Program skupu obligacji nazywany inaczej programem luzowania ilościowego pozostał niezmieniony podobnie, jak poziom stóp procentowych. Dla rynku najważniejsze stały się słowa, jakie wypowiedział szef EBC, który oświadczył, że bank w grudniu przeanalizuje program pod kątem ewentualnych zmian. Jednocześnie dodał, że skup obligacji potrwa do września 2016 roku, z zastrzeżeniem możliwości jego wydłużenia.
Informacje te wywołały euforię na rynku. Wzrosty głównych europejskich indeksów giełdowych wyniosły w czwartek ponad 2 procent. Dobre nastroje ominęły niestety GPW, które ledwo obroniło się przed spadkami. Warszawska giełda jest pod presją niedzielnych wyborów parlamentarnych.
Podobna sytuacja miała miejsce w piątek. Kiedy europejskie indeksy zyskiwały prawie 3 procent, to GPW mogła się pochwalić co najwyżej niespełna procentowym wzrostem. Wielkiego wrażenia na inwestorach z rynku akcji nie zrobiły dane z rynku pracy. GUS podał w piątek, że stopa bezrobocia we wrześniu była najniższa od 2008 roku. Odsetek osób bez pracy wyniósł 9,7 procent.
Zobacz, jak wyglądała piątkowa sesja na GPW
Również w tym tygodniu na rynek napłynęły dane dotyczące produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Produkcja urosła o 4,1 procent, pokonując tym samym prognozy rynkowe, a sprzedaż zwiększyła się minimalnie, bo o 0,1 procent.
W tym tygodniu rozpoczęły się również wyniki kwartalne spółek z GPW. W środę raport pokazał Orange Polska, który mimo wzrostu ilości klientów nie zanotował wzrostu przychodów. Firma zarobiła 110 mln zł wobec 140 mln zł zysku rok wcześniej. Spadek cen akcji był jednak wywołany informacjami o ograniczeniu dywidendy przez spółkę. Wszystko przez wysokie wydatki na przetargi dotyczące częstotliwości LTE i inwestycje w światłowody. W tym roku będą one kosztować firmę 450 mln złotych. W tym tygodniu akcje Orange Polska zostały przecenione o prawie 4 procent.
Zawiodły również wyniki PKN Orlen. Wynik netto paliwowej spółki spadł, ponieważ spółka zaciągnęła dług na wypłatę dywidendy. Nie pomogło nawet podniesienie marż hurtowych i detalicznych. Spółka zarobiła 795 mln złotych, wobec prognozowanego miliarda zysku.
Wzrosty w końcówce tygodnia w Europie to również zasługa porannych odczytów indeksów PMI. Wskaźnik Managerów Logistyki dla strefy euro w tym miesiącu osiągnął wartość wyższą od prognozowanej zarówno w sektorze usługowym, jak i przemysłowym.
W październiku lepiej od prognoz wypadły również odczyty dotyczące dwóch największych gospodarek strefy euro: Niemiec i Francji. Wyjątkiem był sektor przemysłowy w Niemczech, dla którego wskaźnik PMI wyniósł 51,6 pkt., wobec 51,7 pkt. miesiąc wcześniej.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy