Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Za późno na zmianę zasad rachunkowości

0
Podziel się:

Na ostatniej sesji tygodnia nasza giełda próbuje poprawić bilans ostatnich dni.

Za późno na zmianę zasad rachunkowości

Pomagają w tym dobre nastroje na światowych parkietach, które zagościły wczoraj po południu, po tym, jak pojawiły się spekulacje dotyczące zmian w rachunkowości instrumentów finansowych przez banki. Euforii jednak to nie wywołało. Na szczęście. Dlaczego, na szczęście? W obecnej sytuacji wszelkie przejawy braku wiary w lepszą przyszłość mogą świadczyć o zniechęceniu inwestorów, a wiadomo, że taki nastrój towarzyszy zbliżaniu się do dołka. Jednocześnie taka reakcja to przejaw racjonalizmu inwestorów. W momencie, gdy sprawy zaszły już tak daleko w branży finansowej, a zjawiska recesyjne w gospodarkach są bardzo silne, nie wydaje się, żeby zmiana zasad księgowości mogła natychmiast pomóc. Taką decyzję można było rozważać w początkach kryzysu, by mu zapobiec.

Trudno więc po wczorajszej sesji zmieniać zdanie o rynkach. W dalszym ciągu ich obraz nie wygląda korzystnie, na co wpływ ma spora ilość złych informacji napływających na parkiety, a dotyczące stanu gospodarek. Wczoraj rozczarowaniem były znów doniesienia z rynku pracy w USA. Liczba nowych bezrobotnych znacznie przekroczyła 600 tys. i była największa od 26 lat. Źle wypadły zamówienia fabryczne w Niemczech oraz USA. Nie widać wyhamowania tempa spadku cen domów w Wielkiej Brytanii. W takich warunkach trudno liczyć na trwały ruch w górę. S&P 500, jak i DJ Stoxx 600 przez ostatnie dni niewiele oddaliły się od kluczowych wsparć i tym samym nie zażegnały zagrożenia ich przełamaniem. Przypomnijmy, że dla amerykańskiego indeksu jest to 800 pkt (dołek internetowej bessy), dla europejskiego 182 pkt (ubiegłoroczny dołek).

Przebieg ostatnich sesji nie pozwala więc bardziej optymistycznie myśleć o kolejnych sesjach. Przyszły tydzień będzie zapewne stał pod znakiem dalszych prób sforsowania/obrony tych wsparć. To, że indeksy tak długo ponad nimi przebywają oznacza, że rzeczywiście mają bardzo duże znaczenie. Nic nie wskazuje na odwrócenie trendu spadkowego złotego. Realne jest jednak oczekiwanie na to, że przestaniemy być najsłabszą walutą świata. Perspektywa dalszego umacniania się dolara przemawia przeciwko złotu, które stopniowo zmierza w stronę ubiegłorocznych rekordów. Utrzymująca się niechęć do ryzyka pomaga mu. Trudniej natomiast patrzyć na nie przez pryzmat zjawisk inflacyjnych, bo tu mamy do czynienia z silnym spadkiem jej dynamiki i nic nie wskazuje, by miała się szybko zwiększyć. W przypadku naszej giełdy sytuacja jest prosta. Póki WIG pozostaje poniżej ubiegłorocznego dołka trzeba liczyć się z dalszym spadkiem. Silnym wsparciem jest 22,5 tys. pkt. Powinno zostać
mocniej przetestowane.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)