Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Smolarek
|

Na Wall Street boją się o Greków. Facebook w tarapatach

0
Podziel się:

Ostatnia godzina handlu miała decydujący wpływ na sesję za Oceanem.

Na Wall Street boją się o Greków. Facebook w tarapatach
(Xinhua/eyevine/EAST NEWS)

Jedna wyraźnie wzrostowa sesja nie mogła natychmiast zmienić układu sił na rynku po zakończonym całkowitą porażką byków poprzednim tygodniu.

S&P500 rozpoczął sesję w pobliżu wczorajszego zamknięcia, ale w momencie, kiedy w Europie handel się kończył, indeks zyskiwał już prawie 1 procent. Niestety to okazało się być dzisiejszym maksimum. Indeks wkrótce oddał połowę zysków, a w ostatniej godzinie zaczął szybko tracić wcześniejsze zyski, kończąc dzień na symbolicznych plusach. Tyle szczęścia nie miały Nasdaq i Dow Jones, które poniosły minimalne straty.

Zobacz przebieg sesji za Oceanem

Przyczyn pogorszenia się nastrojów w ostatniej godzinie handlu należy upatrywać w wypowiedzi byłego premiera Grecji o tym, że wyjście Grecji ze strefy euro jest w kraju rozważane.

Wcześniejsza przewaga kupujących miała swoje źródło w lepszych niż się spodziewano danych za amerykańskiego rynku pracy. W kwietniu sprzedaż domów wzrosła do 4,62 mln z 4,47 mln, co było zgodne z prognozą. Jest to wciąż niski poziom, ale i tak najwyższy od prawie dwóch lat. Rynek nieruchomości, jak pokazuje większość wskaźników podnosi się - w niektórych obszarach bardzo nawet z najniższych poziomów od dekad, ale wciąż trwa to bardzo wolno.

Większego wrażenia na inwestorach nie zrobił natomiast indeks z Richmond, który spadł do 4 pkt z 14, przy prognozie 12 punktów. Było to drugie rozczarowanie na indeksie regionalnym za maj po wcześniejszej publikacji indeksu Fed z Filadelfii.

Zignorowanie przez inwestorów danych opartych na ankietach, na których opiera się wyznaczanie indeksów koniunktury, należy wiązać z tym, że w okresie gwałtownych zawirowań na rynkach akcji większą wagę przykłada się do danych, które odzwierciedlają przeszły stan gospodarki, a nie przyszły. Te drugie mogą być przesadnie _ skażone _ wpływem całej serii negatywnych informacji, jakie pojawiają się w czasie spadków na giełdach i nie do końca właściwie odzwierciedlać bieżącą kondycję gospodarki.

Z największych spółek wzrostami wyróżniały się banki, które wczoraj w przeciwieństwie do szerokiego rynku, traciły. JP Morgan zyskał 4,6 proc., a Bank of America 2.2 procent.

Po raz drugi z rzędu bardzo niekorzystanie wypadły akcje Facebooka, które po spadku w poniedziałek o prawie 11 proc., potaniały we wtorek o kolejne 9 proc. i ich kurs spadł do 31 dolarów (cena w IPO wynosiła 38 dolarów). Wcześniej Reuters poinformował, że na krótko przed IPO analityk Morgan Stanley, czyli głównego banku odpowiedzialnego za uplasowanie emisji, ściął dość istotnie prognozy przychodów FB. To nie pierwsza informacja w ostatnich tygodniach świadcząca o tym, że spółka może mieć problemy z dostarczaniem odpowiedniej dynamiki przychodów, jakie były zawarte w wysokiej cenie emisyjnej.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)