Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

USA: Giełda nie da się nudzić

0
Podziel się:

Dziś, wreszcie, poznaliśmy jakieś dane makroekonomiczne. I od razu zrobiło się ciekawiej. Nastroje zmieniają się z godziny na godzinę. To się nazywa sesja.

Dziś, wreszcie, poznaliśmy jakieś dane makroekonomiczne. I od razu zrobiło się ciekawiej. Nastroje zmieniają się z godziny na godzinę. To się nazywa sesja.

Zaczęło się od bardzo dobrych danych. Zaskoczyła sprzedaż nowych domów w kwietniu - nieoczekiwanie wzrosła aż o 16 proc. Warto jednak zauważyć, że do jej zwiększenia przyczyniły się m.in. spadające ceny. Również pozytywne okazały się dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku, które w kwietniu wzrosły o 0,6 proc. - czyli mniej więcej tak jak przewidywano. Równocześnie zrewidowano wartość tego wskaźnika za marzec - zamiast wcześniejszego 3,7 proc. wzrostu wykazano 5 proc. spadek.

Dane z rynku nieruchomości pozwoliły uwierzyć inwestorom w siłę rynku. Indeksy wyskoczyły do góry. Dopiero jakiś czas po tym, zaczęły spadać. Dlaczego? Dobre dane makro oznaczają przecież przynajmniej pozostawienie stóp procentowych na obecnym poziomie. Być może giełdy nadal są pod wpływem słów Greenspana i obawiają się złego przyjęcia jego wypowiedzi przez rynki Azjatyckie.

Nie wierzę jednak, że rynek w obliczu takich danych oraz bliskości indeksu S&P500 do rekordowych poziomów miałby się teraz załamać. Weźmy jeszcze pod uwagę, że to jeszcze nie koniec przejęć i akwizycji. Wobec braku sesji w poniedziałek, część inwestorów może zdecydować się na sprzedaż walorów przed długim weekendem. Tak jak jednak w przypadku naszej rodzimej GPW - nie należy w żadnym wypadku panikować.

dziś w money
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)