Były dane z rynku nieruchomości, nastroje konsumentów, produkcja przemysłowa itd., dziś to wszystko zebrało się do jednego koszyka - PKB w pierwszym kwartale. I zawiodło.
Amerykańska gospodarka rozwijała się pierwszym kwartale tego roku najwolniej od 4 lat. PKB wyniosło zaledwie 1,3 proc., podczas gdy ekonomiści spodziewali się średnio 1,8 proc. Dla przypomnienia w IV kw. ubiegłego roku wskaźnik ten wyniósł 2,5 proc. Przez kolejne dwa miesiące czeka nas jeszcze rewizja tych danych, ale ich wydźwięk i tak nie jest optymistyczny.
Dane o PKB zadziałały dziś w wielu kierunkach. Wywołały spadki zarówno indeksów w Europie jak i w USA. Aby lepiej to zobrazować warto zajrzeć tutaj. Równocześnie dolar w stosunku do euro spadł do najniższego poziomu w historii.
Spadki w Stanach Zjednoczonych są ograniczone dzięki wczoraj podanym wynikom przez niektóre spółki. Chodzi przede wszystkim o Microsoft, który w ubiegłym kwartale zanotował 65 proc. wzrost zysku netto w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego. To dzięki spółce Billa Gatesa, NASDAQ notowany jest dziś na plusach.
Lepsze niż oczekiwano okazały się również wyniki Burger Kinga - spółka zanotowała 34 mln dol. zysku, podczas gdy rok temu była to strata w wysokości 12 mln zł.
Podany później indeks zaufania konsumentów budowany przez Uniwerystet Michigan podkopał jeszcze bardziej nastroje na rynku. Zmalał on do poziomu najniższego od 7 miesięcy - 87,1 pkt. Powody? Znów te same - wysokie ceny benzyny, nieruchomości oraz inflacja.
Obserwując notowania głównych indeksów widać, że rynek żyje bardziej wynikami spółek. Nie dyskontuje podanych dziś informacji. Cóż prędzej czy później będzie musiał to zrobić, prawdopodobnie po zakończeniu sezonu publikacji raportów kwartalnych.
ZOBACZ TAKŻE: