Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MK: 63% Polaków deklaruje gotowość ograniczenia korzystania z auta po pandemii

2
Podziel się:

Połowa Polaków uważa, że rzadsze korzystanie z samochodu w dużym stopniu przyczynia się do zapobiegania zmianom klimatu, a ponad 60% deklaruje gotowość ograniczania tej czynności, wynika z najnowszego badania Krajowego Ośrodka Zmian Klimatu (KOZK), wchodzącego w skład Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego (IOŚ-PIB).

MK: 63% Polaków deklaruje gotowość ograniczenia korzystania z auta po pandemii

"Jazdę samochodem ograniczyło w trakcie trwania pandemii 25% Polaków, natomiast aż 63% badanych przez KOZK deklaruje gotowość do rzadszego korzystania z samochodu po pandemii. Jednocześnie 52% mieszkańców Polski uważa, że limitowanie jazdy samochodem w wysokim stopniu przyczynia się do zapobiegania zmianom klimatu. Wydaje się zatem, że po doświadczeniach pandemii jesteśmy gotowi rzadziej korzystać z samochodów i widzimy w tym dobry sposób na walkę ze zmianami klimatu" - powiedział minister klimatu Michał Kurtyka, cytowany w komunikacie.

W ramach badania sprawdzono, jakie grupy społeczne są najbardziej skłonne do rzadszego korzystania z samochodu. Okazało się, że chęć do zmiany częściej deklarowały kobiety (62%) niż mężczyźni (38%). Najliczniejszą grupę wiekową wśród gotowych do ograniczenia korzystania z samochodu stanowiły osoby w wieku pow. 55 lat (38%). Gotowość do zmian najczęściej deklarowali mieszkańcy wsi (31%) i osoby ze średnim wykształceniem (34%), wskazano również.

W czasie pandemii niewielka część osób - 14% badanych - korzystała z samochodu częściej niż wcześniej.

"Przyczyny tej sytuacji ustaliliśmy w ramach badań jakościowych. Wynika z nich, że nastąpił spadek zaufania do środków transportu masowego. Dwa główne powody tej sytuacji, które wymieniali badani, to strach przed zakażeniem oraz obawa przed brakiem miejsca w środku z powodu przekroczenia ich limitu. Rozmówcy podkreślali jednocześnie, że spadek zaufania do tej formy transportu ma prawdopodobnie charakter tymczasowy" - dodała koordynatorka badania Justyna Orłowska z KOZK.

Jak komentuje ekspertka, zapewnienie pasażerom wygody oraz bezpieczeństwa może pozytywnie wpłynąć na poprawę zaufania do komunikacji publicznej. Inne wskazane działania to lepsza infrastruktura rowerowa oraz strefy czystego powietrza, ograniczające ruch samochodowy w centrach miast.

"Wiemy już, że w obliczu zagrożenia mieszkańcy Polski są gotowi do pewnej modyfikacji swojego stylu życia. Opierając się na wynikach badania, KOZK opracuje rekomendacje i konkretne rozwiązania, które pozwolą wspierać ochronę klimatu na poziomie społecznym. Widać wyraźnie, że zdecydowana większość Polaków widzi wpływ używania samochodu na środowisko i klimat. Wyzwaniem jest teraz stworzenie odpowiednich warunków do tej zmiany" - podsumował Kurtyka.

Badanie zrealizowane w kwietniu i maju 2020 r. składało się z dwóch uzupełniających się części: ilościowej i jakościowej. Badanie ilościowe przeprowadzono na reprezentatywnej grupie Polaków (N=1 091). Badanie jakościowe objęło 150 pogłębionych wywiadów zrealizowanych online z osobami zróżnicowanymi pod kątem wielkości zamieszkiwanej miejscowości, regionu Polski i sytuacji życiowej (pod kątem regionalnym wybrano trzy pasy: północny [woj. pomorskie, warmińsko-mazurskie, podlaskie], centralny [wielkopolskie, łódzkie, mazowieckie] i południowy [śląskie, małopolskie i podkarpackie]).

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(2)
załamany
4 lata temu
Transport publiczny jest szkodliwy dla środowiska (kursują nawet puste składy), nieefektywny kosztowo i czasowo dla pasażerów (duża strata czasu ma dopasowanie się do siatki połączeń), niebezpieczny (wypadki powodują szkody dla większej grupy ludzi). Jedynymi beneficjentami transportu publicznego są wszelakiej maści władze centralne i lokalne, które z przewoźników finansują stołki dla kolesi albo bezpośrednio po chamsku ciągną pieniądze z ograniczeń dla osobówek w miastach lub innych tego typu zakazów. To nie ma nic wspólnego z ekologią!
jestem ZA.
4 lata temu
Żeby II RP miała takich marketologów, to rodacy byli by przekonani, że wygraliśmy w 39.