Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Niemcy rugują Rosjan ze swoich rafinerii. Pierwszą bitwę wygrali, szykują cios ostateczny

Podziel się:

Ministerstwo Gospodarki Niemiec przedłużyło wygasającą w środę kuratelę nad spółkami zależnymi rosyjskiego koncernu Rosnieft w rafinerii Schwedt. Było to możliwe dzięki wygranej batalii sądowej. Bez tego Rosjanie odzyskaliby kontrolę, a tym samym znowu mieliby wpływ na niemiecki rynek energii.

Niemcy rugują Rosjan ze swoich rafinerii. Pierwszą bitwę wygrali, szykują cios ostateczny
Wicekanclerz, minister gospodarki i klimatu Robert Habeck (Getty Images, SeanGallup)

Półroczny zarząd komisaryczny sprawowany przez rząd federalny nad rosyjskimi spółkami w niemieckiej rafinerii PCK Schwedt wygasał w środę 15 marca. Niemcy znalazły się w klinczu, który mógł wpłynąć nie tylko na proces uniezależniania kraju od rosyjskich wpływów w energetyce, ale również na możliwość zaopatrywania istotnej rafinerii w surowiec.

Ministerstwo Gospodarki Niemiec poinformowało o przedłużeniu kurateli o kolejne pół roku. Było to możliwe za sprawą korzystnego wyroku sądu w Lipsku, który odrzucił skargę Rosnieftu. Rosjanie próbowali podważyć zarząd komisaryczny i odzyskać kontrolę nad zakładem.

Wicekanclerz Robert Habeck podkreślił, że bez tego rozstrzygnięcia Rosnieft odzyskałby kontrolę nad rafinerią jeszcze w tym tygodniu, a tym samym znowu miałby wpływ na niemiecki rynek energii.

Gra na wyższym poziomie

Mogłoby się wydawać, że batalia o Schwedt to lokalny problem. Jednak sprawa ma znacznie szerszy wymiar. Przecinają się tu bowiem wątki rosyjskie, niemieckie, ale i polskie, a nawet kazachskie.

Zakład zaopatruje wschodnie Niemcy w paliwa, w tym lotnisko Berlin-Brandenburg. Jego produkty docierają też do zachodniej Polski.

Problemem niemieckiej rafinerii jest większościowy udział Rosjan w strukturze właścicielskiej. Wpływy te skutecznie hamowały proces dywersyfikacji dostaw. Dlatego też 16 września 2022 r. Niemcy objęły spółki zależne Rosnieft zarządem komisarycznym.

Oznaczało to związanie rąk Rosjanom, którzy, choć pozostali nominalnym właścicielem większości udziałów, to nie mogli podjąć żadnych działań ani czerpać zysków.

Polska pomoc

Niemcy musiały jednak szybko znaleźć alternatywę dla dostaw z Rosji. Z pomocą przyszła Polska. Na początku grudnia wicekanclerz Robert Habeck podpisał z minister Anną Moskwą porozumienie, w ramach którego oba kraje zadeklarowały wzajemne wsparcie.

Szczegółowo opisywaliśmy to już w money.pl. W dużym uproszczeniu, Polska liczyła na dostawy paliwa (głównie diesla), a Niemcy na dostawy ropy z Gdańska - między innymi dla Schwedt.

Okazuje się, że w tej współpracy nastąpił pewien zgrzyt. Na łamach Deutsche Welle Jörg Steinbach, minister gospodarki Brandenburgii, odniósł się do incydentu, w którym w Gdańsku odmówiono rozładunku ropy dla Schwedt, co miało być motywowane kwestią rosyjskiego udziału w rafinerii. Mówił o różnicach w interpretacji porozumienia zawartego między Polską a Niemcami w grudniu.

O kwestię braku zgodny na wyładunek ropy dla Schwedt zapytaliśmy polski Naftoport. Paweł Wolny, koordynator ds. handlu i eksploatacji, poinformował, że spółka "nie jest właścicielem ani gestorem transferowanych ładunków i nie posiada wiedzy na temat decyzji operacyjnych i handlowych swoich klientów".

Zwróciliśmy się więc tej w sprawie do polskiego resort klimatu. Zapewniono nas, że "Polska wspiera i będzie wspierać Niemcy w procesie dywersyfikacji dostaw ropy do niemieckich rafinerii".

Problemem są Rosjanie

W czym więc problem? Ministerstwo Klimatu zaznaczyło, że zgodnie z kierunkiem obranym przez Polskę w momencie nieuzasadnionej agresji rosyjskiej na Ukrainę nasz kraj nie będzie wspierać przedsiębiorstw i gospodarki rosyjskiej.

"Z tego powodu potrzebne jest pilne wprowadzenie zmian w akcjonariacie w rafinerii PCK w Schwedt i wyłączenie akcjonariusza rosyjskiego. Strona polska oczekuje na jednoznaczne niemieckie stanowisko i ostateczne rozwiązania prawne. Obecne rozwiązanie w postaci zarządu komisarycznego było krótkoterminowe i nie wyczerpuje oczekiwań strony polskiej" - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.

Dla Niemców zarząd komisaryczny wydawał się wystarczający dla realizacji dostaw. Stąd też zaskoczenie reakcją Polski. Jednocześnie brak pewności dostaw do Schwedt wywołuje duże emocje, czego dowodem są nie tylko artykuły w prasie, ale również oficjalne interpelacje składane przez posłów do Bundestagu, z pytaniami o porozumienie z rządem RP na dostawy z Gdańska.

Gdańsk to oczywiście niejedyne źródło ropy dla niemieckich rafinerii. Niemcy rozbudowują również rurociąg Rostock-Schwedt. Przepustowość Rostock jest za mała, a dostawy ropy pozawalają zaspokoić potrzeby rafinerii w ok. 60 proc. Dlatego Niemcom tak zależy na dostawach z Polski, przy jednoczesnym negocjowaniu umowy na ropę Kazachstanu.

Polski resort podkreśla, że dla realizacji większych dostaw niezbędne jest podniesienie możliwości technicznych Naftoportu oraz możliwości transportowych ropociągu pomorskiego. "Pozostaje to jednak zależne od woli strony niemieckiej do zawarcia długoterminowej umowy na dostawy ropy do rafinerii Schwedt przez polski Naftoport. Spójne działania Polski i Niemiec z pewnością pozwoliłyby pokryć lukę w dostawach do tej rafinerii" - przyznaje.

Wyrugować Rosjan

Choć rząd federalny Niemiec wygrał bitwę z Rosnieftem, wciąż ma do rozegrania całą wojnę o wyrugowanie Rosjan z niemieckich rafinerii. Wtorkowy wyrok kupił czas, ale nie rozwiązał głównego problemu. Rosjanie wciąż są formalnie współwłaścicielami PCK Schwedt.

Niemcy przygotowują się jednak do zadania ostatecznego ciosu. Trwają prace nad nowelizacją ustawy o bezpieczeństwie energetycznym. Zmiany miałyby umożliwić szybką sprzedaż udziałów Rosnieftu, bez konieczności wcześniejszej nacjonalizacji.

Sprawa dotyczy jednak nie tylko Schwedt. Również innych rafinerii niemieckich, w których Rosnieft ma udziały. - Choćby MiRo w Karlsruhe i rafinerii Baeyrnoil w bawarskim Vohburguprzypomniał w rozmowie z money.pl Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych. Sekretarz stanu w resorcie gospodarki Michael Kellner, przekonywał, że przepisy w nowym kształcie będą gotowe do maja.

Polacy zamiast Rosjan?

Ewentualna sprzedaż udziałów Schwedt wywołała szereg spekulacji na temat potencjalnych zainteresowanych inwestycją. Według "Handelsblatt" chętnych nie brakuje. Wymienia się operatora terminali naftowych Grupę Alcmene, czy niemiecką firmę Hoyer.

Jak donosił Reuters, również PKN Orlen miał być zainteresowany odkupem udziałów rosyjskich. Na pytania money.pl koncern odpowiada wymijająco. "PKN Orlen nie komentuje informacji medialnych dotyczących rafinerii w Schwedt. Jednocześnie informujemy, że na bieżąco obserwujemy sytuację w regionie" - czytamy.

Według "Handelsblatt" Polska odgrywa kluczową rolę dla przyszłości Schwedt. Każdy potencjalny inwestor musiałby się liczyć z koniecznością zapewnienia dostaw z Gdańska.

Co na temat ewentualnej polskiej obecności w Schwedt sądzi niemiecki rząd? - Rząd federalny koncentruje się obecnie na środkach zapewniających dalsze bezpieczeństwo dostaw w Niemczech, a nie na dyskusjach na temat własności - odpowiada nam Zuzanna Ungrad z resortu gospodarki i klimatu.

Marek Kossowski, były prezes PGNiG, zwraca uwagę, że inwestycja Orlenu w Schwedt wpisywałoby się w strategię rozwoju koncernu i jego ambicje, ale wymaga wcześniejszego szczegółowego audytu. - To nie jest nowa rafineria. Oczywiście inwestycja mogłaby zwiększyć potencjał produkcyjny Orlenu, ale z drugiej strony może się wiązać z kosztami jej modernizacji - zaznacza w rozmowie z money.pl.

- Z pewnością taka rafineria stanowiłaby interesujący element struktury produkcyjnej płockiego koncernu, obecnego na rynku niemieckim, a dodatkowo Schwedt mógłby także służyć w zaopatrywaniu pewnej części rynku polskiego, co wcześniej już się zdarzało. Na razie jednak - dopóki nie ma mowy o nacjonalizacji, która spowodowałaby odcięcie od konieczności współpracy ze stroną rosyjską nie spodziewam się, aby Orlen wszedł w jakąś formę transakcji - mówi dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-Petrol.pl.

Jak podkreślił, jeśli niemiecka ustawa umożliwi szybką sprzedaż udziałów Rosnieftu, bez konieczności wcześniejszej nacjonalizacji, wtedy Orlen może być jednym z "naturalnych" kandydatów do zakupu.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl

© 2024 WIRTUALNA POLSKA MEDIA S.A.

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.