Dość zaskakujące informacje podała dzisiaj Polska Grupa Energetyczna. Po pierwsze koncern zdecydował się opóźnić publikację raportu finansowego za pierwsze półrocze. Po drugie, spodziewa się utraty wartości posiadanego majątku.
Około 2 procent tracą dziś na warszawskiej giełdzie notowania akcji PGE, największej w kraju grupy energetycznej, której akcje można było kupić w ofercie publicznej w 2009 roku. Wówczas zapisało się na nie około 60 tysięcy drobnych inwestorów. W skali ostatnich trzech miesięcy kurs akcji spadł już o 15 procent do poziomu najniższego od początku 2014 roku.
Kurs akcji PGE w ostatnich trzech miesiącach
Emocje wśród inwestorów wzbudził dziś fakt, że spółka zdecydowała się przesunąć publikację raportu finansowego za pierwsze półrocze. Pierwotnie miała go podać jutro. Nastąpi to jednak dopiero 31 sierpnia.
PGE poinformowała dzisiaj również, że „zaistniały przesłanki do przeprowadzenia przez spółkę testów na utratę wartości aktywów (...), o których wyniku spółka poinformuje odrębnym raportem bieżącym”.
- Informację należy traktować jednoznacznie negatywnie - mówi w rozmowie z money.pl Paweł Puchalski, analityk z DM BZ WBK. Według niego spółka może dokonać odpisu wartości elektrowni Turów. Będzie to miało negatywny wpływ na kurs akcji, a co za tym idzie - na stopę dywidendy wypłacanej przez spółkę. Przy obecnym kursie stopa dywidendy lekko przekracza 4 procent, ale znaczące odpisy według Pawła Puchalskiego mogą "istotnie obniżyć ją poniżej poziomu 4 procent".
W tym roku PGE ma wypłacić akcjonariuszom 1,46 miliarda złotych z ubiegłorocznego zysku, który przekroczył 5,4 miliarda złotych. Daje to 78 groszy na akcję, które trafią na konta inwestorów w połowie października. Ponad 851 milionów złotych z tej puli dywidendy trafi do Skarbu Państwa, w którego rękach jest 58 procent akcji PGE.
PGE to największa w Polsce firma energetyczna z liczbą ponad 5 milionów klientów. Do wytworzenia energii elektrycznej zużywa głównie węgiel kamienny (53,4 procent) oraz brunatny (36,8 procent).