Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debiut PGE udany, ale bez fajerwerków

0
Podziel się:

Kurs akcji wzrósł o 13 proc. ale inwestorzy wspomagający się kredytem zarobili najwyżej ok. 2,5 proc.

Debiut PGE udany, ale bez fajerwerków
(PAP/Tomasz Gzell)

Kurs praw do akcji Polskiej Grupy Energetycznej wzrósł w dniu debiutu o 13 procent. Obroty przekroczyły 2,5 miliarda zł. To jednak pozwoliło dobrze zarobić tylko nielicznym inwestorom, którzy wspomagali się kredytami na zakup akcji.

(na zdjęciu prezes zarządu PGE S.A. Tomasz Zadroga)

Debiut PGE od samego rana wzbudzał emocje wśród ponad 60 tysięcy inwestorów indywidualnych, którzy zapisali się na akcje energetycznego koncernu. Już po pierwszych dziesięciu minutach sesji obrót na papierach PGE przekroczył pół miliarda złotych, czyli mniej więcej jedną trzecią tego, ile wynoszą średnie dzienne obroty na całej giełdzie.

Przez większą część sesji ceny PDA PGE oscylowały w okolicach 26 zł, a całkowite obroty przekroczyły 2,5 miliarda zł.

- _ Handlowali głównie inwestorzy indywidualni, którzy sprzedawali akcje PGE, aby spłacić swoje kredyty _ - mówi Ignacy Suchodolski, doradca inwestycyjny Domu Maklerskiego ECM. - _ Kupującymi były głównie fundusze inwestycyjne, ale handlowali również spekulanci szukający na giełdzie szybkiego zarobku _ - dodaje.

Zakup akcji z maksymalnym lewarem
ZOBACZ TAKŻE:
Jak nie stracić na kredycie na akcje PGE?

Aby zakupić akcje PGE inwestorzy indywidualni najczęściej wspomagali się kredytami. W innym wypadku mogli nabyć tylko jedną z 29 akcji, na które pozwalały im posiadane środki. Wynikało to z bardzo wysokiej redukcji zapisów na akcje PGE, która sięgnęła 96,5 proc. Oznacza to, że inwestor dysponujący 20 tys. zł środków własnych mógł nabyć akcje jedynie za 700 zł. To praktycznie uniemożliwiało mu osiągnięcie przyzwoitych zysków.

Money.pl policzył, czy inwestorom posiłkującym się kredytami faktycznie udało się osiągnąć zysk.

W rozmowach z Money.pl podczas zapisów na akcje PGE maklerzy i banki szacowały, że klienci przynoszą najczęściej kwoty w wysokości około 20 tys. zł i chcą wspomóc się maksymalnym lewarem, wynoszącym 10-krotność środków własnych.

Załóżmy więc, że inwestor, który zapisał się na akcje PGE, dysponował 20 tys. zł własnych środków, dodatkowo wnioskował o kredyt na 200 tys. zł. Złożył więc zlecenie za 220 tys. zł.

ZOBACZ TAKŻE:
Na emisji PGE banki zarobią ponad 50 mln zł.Załóżmy również, że zaciągnął najtańszy na rynku kredyt oferowany przez DI BRE. Prowizja za udzielenie kredytu wyniosła 0,3 proc. wnioskowanej kwoty, czyli 600 zł. Oprocentowanie kredytu na poziomie 5,53 proc. wygenerowało 180 zł z tytułu odsetek. Koszt operacji wyniósł go więc 780 zł.

Przy redukcji na poziomie 96,5 proc. przy zapisie wartym 220 tys. zł inwestorowi udało się kupić 334 akcje za kwotę 7682 zł. Faktycznie więc bank nie udzielił żadnego kredytu, choć wziął prowizję, a reszta środków własnych wróciła na konto inwestora.

Najtańszy kredyt, próg rentowności przy cenie 25,34 zł

Przy założeniu łącznego kosztu operacji na wspomnianym poziomie 780 zł i zakupie akcji za 7682 zł, można policzyć, że kurs akcji powinien skoczyć o 10,15 proc., by inwestor nie stracił. Musiał on zatem sprzedać wczoraj swoje papiery za minimum 25,34 zł za sztukę.

Jeżeli sprzedał je na otwarciu sesji (25,95zł) realnie zarobił zatem niecałe 2,41 proc. Jeśli sprzedał po cenie zamknięcia (25,99 zł), zarobił 2,56 proc. Oczywiście mógł on również zbyć swoje papiery w trakcie sesji, ale to tylko nieznacznie zmieniłoby jego wynik - po minimalnym kursie z sesji (25,40 zł) zarobiłby wówczas 0,24 proc., a po maksymalnym kursie (26,75 zł) zysk wyniósłby 5,56 proc.

Droższy kredyt, mniejszy zysk

Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że część inwestorów korzystała z droższych kredytów, w związku z czym ich próg opłacalności znajdował się powyżej ceny 25,34 zł. Np. przy prowizji na poziomie 0,5 proc. i niezmienionych kosztach odsetek, akcje musiały skoczyć o 15,36 proc. do poziomu 26,54 zł

PGE słabo w porównaniu do innych spółek Skarbu Państwa

Wzrost kursu PGE w pierwszym dniu notowań o 13 proc. pokazuje, że część inwestorów może czuć się zawiedzionych. Wynik ten stawia PGE raczej w tyle stawki wśród debiutów prywatyzowanych spółek Skarbu Państwa z ostatnich lat.

Nie oznacza to jednak, że nie opłaca się inwestować w akcje PGE. Zdaniem Ignacego Suchodolskiego to spółka o mocnych fundamentach, która w dłuższej perspektywie przyniesie przyzwoite zyski.

| KOMENTARZ |
| --- |
|

Paweł Zawadzki, Money.pl 13-procentowy wzrost kursu praw do akcji PGE wygląda bardzo przyzwoicie. Jednak duża grupa inwestorów zapisując się na akcje korzystała z kredytów oferowanych przez banki. Ich zysk po uwzględnieniu prowizji i oprocentowania jest znacznie niższy. Czy zatem opłacało się podążać za tłumem i kupować akcje na kredyt? Nie jestem przekonany, czy realny zysk w granicach 2-3 procent jest dla inwestorów wystarczającą premią za podjęte ryzyko. Podsumowując, kolejny raz okazało się, że największym wygranym wielkich emisji są głównie banki, które w przypadku PGE zarobiły na samych prowizjach ponad 50 mln złotych. |

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)