Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Na emisji PGE banki zarobią ponad 50 mln zł

0
Podziel się:

Inwestorzy indywidualni zapłacą prowizje od kredytów, które nie zostaną w ogóle udzielone.

Na emisji PGE banki zarobią ponad 50 mln zł

Największymi wygranymi emisji akcji Polskiej Grupy Energetycznej będą bankiudzielające kredytów na zakup akcji spółki. Money.pl policzył, że z samych prowizji zgarną ponad 50 mln zł. A kredytów faktycznie i tak nie udzielą.

Zainteresowanie ofertą publiczną Polskiej Grupy Energetycznej jest gigantyczne. Analitycy, z którymi rozmawiał Money.pl, spodziewają się, że redukcja zleceń przekroczy 95 proc.

Oznacza to, że inwestor dostanie co najwyżej pięć akcji z każdych stu, na które się zapisał. By kupić więcej akcji zdecydowana większość inwestorów indywidualnych musi więc posiłkować się kredytem.

W większości biur maklerskich maksymalny lewar wynosi 1000 proc. środków własnych. *Oznacza to, że do wartości własnych pieniędzy przeznaczonych na inwestycję można dołożyć dodatkowo *10-krotnie wyższy kredyt i w ten sposób złożyć zlecenie na większą liczbę akcji.

Tłumy w bankach

- _ Do dzisiaj klienci złożyli wnioski o kredyty na ponad miliard złotych _ - mówi w rozmowie z Money.pl Piotr Lemberg, rzecznik Banku Ochrony Środowiska. - _ Praktycznie wszyscy wnioskują o maksymalne kredyty, czyli dziesięciokrotność środków własnych. _

Z kolei Deutsche Bank planował, że kredyty będzie sprzedawał przez tydzień. Ofertę zamknął po dwóch dniach, bo wyczerpała się pula pieniędzy na nią przeznaczonych. _ - Nie podajemy konkretnych kwot, ale zainteresowanie było ogromne. Prawie wszyscy inwestorzy wnioskowali o lewary na tysiąc procent _ - mówi Sabina Salamon, rzeczniczka DB.

Podobnie wygląda sytuacja w innych bankach, z którymi rozmawiał Money.pl. To oznacza szturm inwestorów i maksymalne lewary, które w zależności od instytucji wynoszą od 500 proc. (np. ING)
do 1000 proc. (np. BRE).

Banki zarobią krocie na prowizjach

ZOBACZ TAKŻE:
Jak nie stracić na kredycie na zakup akcji PGE?Money.pl oszacował, ile banki zarobią na ofercie PGE. Skupiliśmy się tylko na przychodach z tytułu prowizji.

Odsetki od kredytów nie będą znaczące, bo można założyć, że przy redukcji na poziomie 95 proc. banki faktycznie nie udzielą żadnych kredytów. Bowiem na zakup akcji wystarczą środki własne wyłożone przez inwestora,

Oferowana wartość akcji dlainwestorów indywidualnych to 600 mln zł. Przy założeniu redukcji na poziomie 95 proc., wartość zleceń musi wynieść 12 mld zł.

Ile na tym zarobią banki? Przy założeniu, że inwestorzy wezmą kredyty średnio siedmiokrotnie przekraczające wysokość wyłożonych przez nich środków własnych (lewar 700 proc.), a prowizja banku to 0,5 proc. (wzięliśmy pod uwagę średnią arytmetyczną z ofert wszystkich banków), wartość środków własnych wyłożonych przez klientów wyniesie 1,5 mld zł. Reszta, czyli 10,5 mld zł to kredyty. Z tego wynika, że przy ostrożnym szacunku banki na prowizjach zarobią 52,5 mln zł.

A ile musi zarobić inwestor, by zwróciły mu się koszty prowizji?

ZOBACZ TAKŻE:
Oferta PGE skazana na sukces?Przyjmijmy kolejne założenie: inwestor ma 20 tys. zł środków własnych i bierze 10-krotny lewar, czyli kredyt na 200 tys. zł. Składa więc zlecenie na 220 tys. zł. Dodatkowo płaci średnią rynkową prowizję (0,5 proc.), czyli 1 tys. zł.

Dla uproszczenia przyjmijmy, że prowizja nie jest odliczana od środków własnych i klient płaci ją osobno.

Przy redukcji na poziomie 95 proc. faktycznie kupi więc akcje za 11 tys. zł. Reszta środków własnych wróci na jego rachunek i nie będzie musiał posiłkować się kredytem. By zwrócił mu się koszt prowizji i wyszedł na zero, kurs akcji musi więc skoczyć o *9 proc. *Dopiero wyższy wzrost będzie generował realny zysk dla inwestora. A od niego będzie trzeba jeszcze odliczyć 19 proc. podatek Belki.

| KOMENTARZ |
| --- |
|

Łukasz Pałka, Money.pl Zarobek na akcjach PGE kupionych w ofercie publicznej nie będzie łatwy. W zapisach praktycznie nie ma bowiem szans, by kupić większą liczbę akcji nie wspomagając się obciążonym kosztami kredytem. Dlatego pierwszym wygranym w tej ofercie obok Skarbu Państwa będą banki, które bez większego wysiłku zarobią kilkadziesiąt milionów złotych. Tak gigantyczne zainteresowanie ofertą PGE pokazuje, że drobni inwestorzy byli spragnieni porządnego debiutu. Wydaje się, że PGE spełnił ich oczekiwania. Spółka wejdzie przecież do WIG20 i będzie jedną z największych firm na parkiecie. Drobny inwestor nie może jednak zapomnieć, że w tym łańcuszku jest na szarym końcu. Nie dość, że musi odrobić koszt prowizji, to jeszcze _ złupią _go na podatku Belki. Dla osób, które bez zastanowienia podpisują się pod wnioskami o kredyty na kilkaset tysięcy złotych przestrogą niech będzie wzbudzająca również duże emocje oferta publiczna LC Corp sprzed dwóch
lat. Ci, którzy się wówczas sparzyli, na pewno o tym pamiętają. |

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)