Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Jak nie stracić na kredycie na zakup akcji PGE?

0
Podziel się:

Money.pl radzi, jak odnaleźć się w ofertach tzw. lewarów na akcje Polskiej Grupy Energetycznej.

Jak nie stracić na kredycie na zakup akcji PGE?
(Dmitriy Shironosov/Dreamstime.com)

Redukcja zleceń na zakup akcjiPolskiej Grupy Energetycznej może sięgnąć nawet 98 proc. Zainteresowanie ofertą jest ogromne. Money.pl sprawdził, czy opłaca się brać kredyt na zakup papierów.


Zapisy na akcje PGE potrwają do wtorku. - _ Spodziewam się, że redukcja zleceń wyniesie około 90 proc., choć nie zdziwię się, gdy sięgnie nawet 98 proc. _ - mówi w rozmowie z Money.pl Ignacy Suchodolski, doradca inwestycyjny z DM ECM.

ZOBACZ TAKŻE:
Oferta PGE skazana na sukces?Oznacza to, że w przypadku redukcji o 90 proc. inwestor dostanie tylko 10 akcji na każde 100, na które się zapisał. Jeżeli redukcja sięgnęłaby 98 proc. na każde 100 akcji, inwestor dostanie tylko dwie.

W takiej sytuacji, by liczyć na przydział większej liczby papierów, praktycznie nie sposób nie posiłkować się kredytem na zakup akcji, czyli tzw. lewarem. Money.pl radzi, na co zwrócić uwagę przy wyborze oferty.

Lewar na tysiąc procent

Kredyty na zakup akcji PGE zaoferowały klientom wszystkie biura maklerskie, które przyjmują zapisy. W większości z nich maksymalny lewar wynosi 1000 proc. środków własnych.

Oznacza to, że do wartości własnych pieniędzy przeznaczonych na inwestycję można dołożyć dodatkowo 10-krotnie wyższy kredyt i w ten sposób złożyć zlecenie na większą liczbę akcji. Trzeba jednak zwrócić uwagę na koszty kredytu, czyli przede wszystkim prowizję za jego udzielenie, odsetki a także koszty biura maklerskiego. To właśnie one mogą spowodować, że operacja przestanie się opłacać.

Gdzie najkorzystniej?

ZOBACZ TAKŻE:
DM AmerBrokers: akcje PGE po 24,70 zł.Klient ma 20 tys. zł, które chce przeznaczyć na zakup akcji PGE. Postanawia się wspomóc maksymalnym, 10-krotnym lewarem, czyli bierze kredyt na 200 tys. zł. W sumie składa więc zlecenie warte 220 tys. zł.

Załóżmy, że posiłkuje się najtańszym (najniższe prowizje i odsetki) dostępnym obecnie kredytem na rynku w DI BRE (mBank, Multibank): prowizja za udzielenie kredytu: 0,30 proc. wnioskowanej kwoty, oprocentowanie: 5,53 proc., prowizja maklerska: 0 proc. Koszty nie są wliczone w kredyt i klient ponosi je osobno.

Prowizja będzie go więc kosztować 600 zł, a odsetki 180 zł za okres od dnia uruchomienia kredytu do sprzedaży akcji. Zakładamy, że inwestor sprzeda papiery na pierwszej sesji. By wyjść na zero, musi więc odzyskać 780 zł.

W innych domach maklerskich ten koszt będzie wyższy. Na przykład w BDM, czy DM BZ WBK prowizja wynosi 0,50 proc., co przy kwocie kredytu w wysokości 200 tys. zł daje 1000 zł. Plus odsetki, które wahają się od 6,20 proc. (203 zł) do 8,99 proc. (295 zł) przy tych samych założeniach.

Jak wpłynie na to redukcja akcji?

Jeżeli redukcja wyniesie 80 proc., klient dostanie tylko jedną piątą akcji. Zostaną mu przydzielone papiery za 44 tys. zł (20 tys. zł środków własnych + 24 tys. zł kredytu). Reszta środków z kredytu wróci do banku. By wyjść _ na zero _ - czyli odrobić 780 zł kosztów kredytu - klient DI BRE musi zatem sprzedać papiery ze zwyżką sięgającą 1,8 proc.

W przypadku redukcji na poziomie 90 proc. (20 tys. zł środków własnych + 2 tys. zł kredytu) kurs akcji musiałby wzrosnąć o 3,6 proc., by inwestor wyszedł _ na zero _.

Tymczasem przy redukcji na poziomie 98 proc. (zlecenie za 4,4 tys. zł, reszta środków wraca na rachunek) kosztów wymaga już 17 proc. zwyżki kursu akcji.

_ - Najgorszy scenariusz, jaki może sobie wyobrazić inwestor, to bardzo duży lewar, niespodziewanie mała redukcja zleceń i spadek kursu na debiucie. Wówczas nie dość, że inwestor straci na akcjach, to jeszcze zostanie z kredytem _ - mówi Ignacy Suchodolski. - _ Oczywiście taki scenariusz jest bardzo mało prawdopodobny, ale warto pamiętać, że też jest możliwy _ - przestrzega.

Na lewarze łatwo _ się przejechać _

O tym, jak można stracić na kredytach na zakup akcji przekonali się w 2007 roku inwestorzy, którzy zdecydowali się na zakup akcji spółki LC Corp. Wówczas redukcja zleceń przekroczyła 98 proc., a oferowane kredyty przekraczały wartość środków własnych nawet 99 razy! Tymczasem kurs akcji na debiucie spadł i drobni inwestorzy zaczęli w panice pozbywać się akcji, by przynajmniej częściowo zmniejszyć wartość swojego zadłużenia.

W przypadku spółek skarbu państwa w ubiegłym roku na debiucie nie popisały się Zakłady Azotowe Tarnów, które na pierwszej sesji straciły aż 19 proc., podczas gdy redukcja zapisów na akcje sięgnęła 50 proc. Większość prywatyzowanych spółek przynosiła jednak inwestorom zyski już pierwszego dnia.

Zmiana pokazuje kurs zamknięcia akcji w dniu debiutu w odniesieniu do ceny emisyjnej.
Źródło GPW

W ostatnich latach największym zainteresowaniem inwestorów wśród państwowych firm cieszył się Zelmer (debiut w 2005 roku) i Ruch (debiut w 2007 roku). Zlecenia inwestorów indywidualnych zredukowano aż o około 98 proc. W przypadku PGE może być podobnie.

Redukcja uwzględnia ofertę dla inwestorów indywidualnych.
Źródło: GPW.

| KOMENTARZ |
| --- |
|

Łukasz Pałka, Money.pl Oferta publiczna Polskiej Grupy Energetycznej już od dawna była zapowiadana jako hit jesieni. Spółka z rozpędem wpadnie do WIGu20 stając się jedną z pięciu największych firm na naszym parkiecie. Nie powinniśmy więc raczej mieć obaw o to, że nie będzie się cieszyć dużym zainteresowaniem graczy instytucjonalnych, przede wszystkim OFE. Na razie jednak wygranymi w tym całym przedsięwzięciu są: sama spółka, bo pozyska pieniądze na inwestycje. Skarb Państwa, bo podreperuje budżet, a banki i biura maklerskie, bo zarobią krocie na prowizjach od kredytów na zakup akcji i prowizjach od samych transakcji. Gdzieś na końcu tego łańcuszka jest drobny gracz, który nie zawsze zdaje sobie sprawę z ryzyka związanego ze wspomaganiem się gigantycznym lewarem. Dlatego przed podjęciem decyzji o kredycie warto dwa razy dokładnie policzyć wszystkie koszty i ocenić, czy ryzyko się opłaci. |

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)