"Wysłaliśmy już dostawcom nasze oczekiwania dotyczące wstrzymania dostaw rurociągiem, a przed nami jeszcze kolejne roszczenia, dotyczące przerobu zanieczyszczonej ropy. W ciągu kilku-kilkunastu tygodni będziemy składać te roszczenia do naszych dostawców" - zapowiedział Leszczyński na konferencji prasowej.
Zastrzegł, że nie może ujawnić kwoty spodziewanych przez koncern odszkodowań.
"Na te roszczenia składa się szereg różnych elementów. Pod koniec sierpnia rozpoczniemy remonty i ocenę stanu poszczególnych instalacji, bo już na kilka dni przed wstrzymaniem dostaw zawartość chlorków w przesyłanej ropie mogła być podwyższona" - dodał członek zarządu PKN Orlen ds. finansowych Wiesław Protasewicz.
Leszczyński przyznał także, że tankowiec Mendeleev Prospect z zanieczyszczoną ropą, który pierwotnie miał trafić do Naftoportu i spędził kilka tygodni na redzie gdańskiego portu, został ostatecznie rozładowany w Kłajpedzie na Litwie.
"Ropa z tego tankowca zostanie przerobiona w rafinerii w Możejkach, nie będzie to miało żadnego wpływu na jakość produkowanych tam paliw" - zapewnił.
Dostawy rosyjskiej ropy rurociągiem "Przyjaźń" były wstrzymane od 24 kwietnia do 9 czerwca, ze względu podwyższoną zawartość chlorków organicznych, które mogłyby w trakcie przerobu doprowadzić do uszkodzenia instalacji rafineryjnych.
Grupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 109,7 mld zł w 2018 r. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.