Pogorszenie nastrojów na globalnych rynkach akcji, jakie ma miejsce po wczorajszych spadkach na Wall Street, kładzie się dziś cieniem na notowaniach złotego. Główne waluty drożeją po około 0,4-0,5 gr wobec poziomów z wtorkowego zamknięcia, gdy złoty osłabił się jedynie do dolara, jednocześnie umacniając do euro, szwajcarskiego franka i przede wszystkim brytyjskiego funta. Notowania tego ostatniego spadły wczoraj poniżej 4,71 zł. Ostatni raz funt był tak tani w drugiej połowie sierpnia 2018 roku.
Dziś ponownie gorąco może być na GBP/PLN. Oprócz dyżurnych tematów, jak Brexit i walka w brytyjskiej Partii Konserwatywnej o schedę po premier May, duży wpływ na notowania funta będzie miała publikacja czerwcowych danych inflacyjnych z Wielkiej Brytanii. Zostaną one opublikowane o godzinie 10:30. Oczekuje się, że inflacja CPI na Wyspach pozostanie na poziomie 2 proc. R/R, inflacja bazowa CPI podskoczy do 1,8 proc. z 1,7 proc. R/R, a inflacja producencka PPI obniży się do 1,7 proc. do 1,8 proc. Wyższe od prognoz miary inflacji mogłyby wesprzeć korekcyjne odbicie notowań GBP/PLN. Niższe odczyty pogrążą funta.
Aktualna sytuacja na wykresie dziennym GBP/PLN, jakkolwiek wskazuje na silny dominację strony podażowej, co może prowadzić do dalszej przeceny funta, jednocześnie wskazuje też na spore wyprzedanie. To w zestawieniu z eksploracją przez tę parę szerokiej strefy wsparcia 4,6898-4,7206 zł, jaką tworzą dołki z sierpnia i grudnia 2018 roku oraz stycznia br., znacząco zwiększa ryzyko wzrostowego odbicia w najbliższych tygodniach. Szczególnie, że z bardzo podobnym układem sił mamy do czynienia również na EUR/GBP i GBP/USD.
O ile dzisiejsze losy GBP/PLN będą ściśle uzależnione od impulsów płynących z Wielkiej Brytanii, to notowania pozostałych polskich par w głównej mierze kształtowane będą przez zmieniające się nastroje na rynkach finansowych oraz wahania EUR/USD. Ewentualna poprawa nastrojów w dalszej części dnia, idąca w parze z odbiciem na EUR/USD, w sposób bezpośredni umocni złotego. I odwrotnie.
Dużego wpływu na zachowanie złotego, co potwierdza m.in. brak reakcji na wczorajszy raport o inflacji bazowej, nie będą miały natomiast czerwcowe dane o przeciętnym wynagrodzeniu (prognoza: 7,0 proc. R/R) i zatrudnieniu (prognoza: 2,6 proc. R/R) w Polsce, a także lipcowe dane o koniunkturze konsumenckiej. Zostaną one opublikowane o godzinie 10:00. Nawet pomimo tego, że wiele wskazuje na to, że dane te mogą lekko pozytywnie zaskoczyć.
Marcin Kiepas
analityk Tickmill