Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Skarbiec TFI: Jeszcze nie czas na globalną bessę na rynku akcji

0
Podziel się:

Analiza krzywej rentowności amerykańskich obligacji skarbowych pozwala wysnuć wniosek, że choć zbliża się koniec hossy na globalnych rynkach akcji, to do rozpoczęcia bessy pozostało nam jeszcze co najmniej kilka miesięcy, uważa Jakub Menc, zarządzający funduszami akcji w Skarbiec Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych.

Skarbiec TFI: Jeszcze nie czas na globalną bessę na rynku akcji

"Piątek, 22 marca, był ważnym dniem. Pierwszy raz od 11,5 roku odwróciła się krzywa rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, tj. rentowność 3-miesięcznych bonów była wyższa niż rentowność 10-letnich obligacji. Odwrócenie krzywej rentowności było historycznie dobrym sygnałem zbliżającego się końca hossy" - napisał Menc w komentarzu przesłanym ISBnews.

Zarządzający przeanalizował ostatnich 8 przypadków od 1962 roku, gdy pierwszy raz jednego dnia odwróciła się krzywa rentowności i kiedy w danej hossie przypadał szczyt S&P 500. Wynika z tego, że po pierwszym jednodniowym odwróceniu krzywej szczyt S&P 500 przypadał średnio po 9 miesiącach i był 15% wyżej niż w dniu odwrócenia.

"Oczywiście, to tylko średnia i poszczególne przypadki bardzo się różnią. Podczas 'bańki internetowej' krzywa odwróciła się 11 września 1998 roku, a szczyt S&P 500 był o 51% wyżej 24 marca 2000 roku, czyli po 18 miesiącach. Pesymistyczny przykład dotyczył 1973 roku. Krzywa odwróciła się 1 czerwca, a szczyt S&P 500 podczas tamtej hossy przypadł 11 stycznia, czyli 5 miesięcy wcześniej. W dniu odwrócenia S&P 500 był o 14% niżej niż w szczycie. W trzech ostatnich przypadkach z 1989, 1998 i 2006 roku po pierwszym jednodniowym odwróceniu szczyt S&P 500 był średnio o 33% wyżej po 18 miesiącach" - wskazał.

Według niego, lepszym sygnałem zbliżającego się końca hossy jest jednak moment, gdy krzywa jest odwrócona średnio w ciągu miesiąca, a nie jednego dnia. Taką metodologię stosuje Fed z Nowego Jorku. Co miesiąc na swojej stronie internetowej podaje prawdopodobieństwo recesji w Stanach za rok, które oblicza na podstawie różnicy miesięcznej średniej rentowności 10-letnich obligacji i 3-miesięcznych bonów skarbowych. Ponadto rentowność 3-miesięcznych bonów przekształca na odpowiadającą im rentowność obligacji.

"Z lutowej projekcji wynika, że prawdopodobieństwo recesji za rok wynosi 25%. Z marcowej będzie jeszcze wyższe. Przed recesją z 2008 roku prawdopodobieństwo wynosiło 40%. Na podstawie danych nowojorskiego Fedu obliczyłem, że średnio od pierwszego miesięcznego odwrócenia do szczytu S&P 500 mijało 5 miesięcy i szczyt był 6% wyżej niż średnia wartość indeksu z miesiąca odwrócenia" - napisał Menc.

"Ktoś mógłby podnieść argument, że wyciąganie wniosków na podstawie 8 odczytów nie jest żadną statystyką. Po prostu nie ma więcej danych, są to najdłuższe dane, jakie są dostępne w Bloombergu. Ponadto, można powiedzieć, że 'tym razem będzie inaczej' i dzisiaj nie da się nic prognozować na podstawie krzywej rentowności, ponieważ banki centralne swoimi działaniami, takimi jak 'operation twist' zniekształciły krzywą. Warto przypomnieć, że 'tym razem będzie inaczej' jest najdroższym zdaniem w finansach - było często wypowiadane przez kolejnymi kryzysami. Historia lubi się powtarzać" - stwierdził zarządzający.

"Podsumowując, mamy 10 lat hossy i stąpamy po coraz cieńszym lodzie. Jednak uważam, że nie jest to koniec globalnej hossy, zostało jeszcze trochę czasu" - dodał.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)