W polskich rafineriach od kilkunastu dni obserwujemy spadki cen, które jednak bardzo powoli przekładają się na zmiany w cenach paliw na stacjach.
Komentarz do sytuacji na rynku ropy i paliw w okresie od 22 do 26 września 2008
Po sesjach na giełdach paliw, kiedy handel z powodu silnych wzrostów był wstrzymywany w kolejnych dniach było już zdecydowanie bardziej stabilnie. Handel surowcem odbywa się wciąż pod presją emocji rynkowych związanych z sytuacją amerykańskiej gospodarki i przygotowanym dla niej planem ratunkowym. Handel surowcem nie został też zakłócony niezbyt korzystnym dla rynku raportem o stanie amerykańskich rezerw ropy i paliw. W ostatnim tygodniu zapasy ropy nieprzetworzonej spadły 0,5 proc. W przypadku benzyny i olejów, w tym też opałowego, spadek, w porównaniu z ubiegłym tygodniem, nieznacznie przekroczył 3,2 proc.
Zazwyczaj takie dane są powodem do podwyżek notowań, w tym tygodniu jednak chyba nic nie mogło zakłócić spokoju w handlu ropą po obu stronach oceanu - być może skoro rynek ignoruje tego typu zwyżkowe sygnały może to świadczyć o zmianie nastrojów inwestorów, lokujących aktywa w tym strategicznym surowcu.
Za baryłkę ropy gatunku Brent w dostawach terminowych na giełdzie w Londynie płacono w piątek ok. godz. 11:30 niespełna 102 dolary.
Uspokojeniu sytuacji na rynkach paliw sprzyja też stabilizacja kursu dolara amerykańskiego. Od początku tygodnia w Polsce amerykańska waluta jest wyceniana w przedziale 2,24-2,26 zł.
