Wartość Apple spada o grube miliardy. Ciosu zadała administracji Bidena
Akcje Apple, jednej z największych firm świata, spadły w czwartek o ponad 4 proc., co przełożyło się na utratę około ok. 113 mld dolarów kapitalizacji rynkowej. Inwestorzy obawiają się konsekwencji działań regulatorów po obu stronach Atlantyku, którzy zarzucają firmie naruszanie zasad konkurencji.
Apple przeżywa trudniejsze chwile. Departament Sprawiedliwości USA wraz z 16 prokuratorami generalnymi pozwał spółkę, stawiając jej poważne zarzuty łamanie prawa antymonopolowego. W Europie firma również może stanąć w obliczu dochodzeń dotyczących przestrzegania unijnej ustawy o rynkach cyfrowych.
Inwestorzy są tym wyraźnie zaniepokojeni. Kapitalizacja giganta spadła bowiem o ok. 113 mld dol. Wciąż jest jednak ogromna - sięga 2,8 mld dol. Zmiana może jednak sprawić, że twórca iPhone'a zamieni się miejscami na liście największych spółek z konkurentem - spółką Microsoft.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd zdecydował ws. VAT na żywność. "Te pieniądze do nas wrócą"
Apple mierzy się z zarzutami
To nie pierwszy raz, gdy Apple znajduje się pod lupą organów regulacyjnych. Firma od lat mierzy się z zarzutami o wzbogacanie się kosztem konkurencji. Jednak wraz z rosnącą popularnością produktów Apple'a ryzyko zarzutów o monopolizację rynków rośnie.
Pozew złożony w czwartek w sądzie federalnym w New Jersey zarzuca Apple blokowanie rywalom dostępu do funkcji sprzętowych i programowych w swoich popularnych urządzeniach. Z kolei potencjalne dochodzenia w Europie, może skupić się na zasadach współpracy narzucanym twórcom aplikacji.
Apple odrzucił amerykański pozew, nazywając go "bezpodstawnym co do faktów i przepisów". Zapowiedziała, że będzie się bronić. Jednocześnie nie skomentowała potencjalnych zarzutów, które mogą paść po stronie europejskich regulatorów rynku.
Nowe prawo ciężarem dla Apple?
Ustawa o rynkach cyfrowych, która określa szereg nakazów i zakazów dla niektórych największych platform technologicznych, pozwala Komisji Europejskiej nakładać wysokie kary w wysokości do 10 proc. całkowitych rocznych obrotów firmy na całym świecie, a nawet do 20 proc. w przypadku wielokrotnego naruszania przepisów. Po wszczęciu formalnych dochodzeń przeciwko Apple'owi i Google'owi, organy regulacyjne dążą do zakończenia postępowań w ciągu 12 miesięcy.
Apple niedawno został ukarany przez Unię Europejską grzywną w wysokości 1,8 mld euro (2 mld dolarów) za blokowanie aplikacjom do streamingu muzyki informowania użytkowników o tańszych ofertach. Unijne przepisy, które obowiązują od 7 marca, mogą być przyczyną kolejnych kłopotów giganta.