Właściciel popularnej na świecie aplikacji społecznościowej do wysyłania zdjęć, z której korzysta blisko 200 mln użytkowników każdego dnia, nie potrafi wzbudzić zaufania wśród inwestorów giełdowych. Akcje firmy systematycznie lecą w dół, a obecnie biją rekordy słabości.
Jedna akcja Snapa wyceniana jest już poniżej 10 dolarów za sztukę. Tak źle jeszcze nie było, a przypomnijmy, że w marcu 2017 roku, gdyspółka debiutowała na amerykańskiej giełdzie, chodziły prawie po 30 dolarów. To oznacza zjazd o blisko 70 proc.
Przekładając to na pieniądze, wychodzi na to, że wartość całego biznesu Snapa spadła w 18 miesięcy o prawie 26 mld dolarów. Wyceniany jest na 12,5 mld dolarów.
Choć posiadacze akcji Snapa od dawna nie mają powodów do zadowolenia, ostatnia seria powinna ich szczególnie martwić. Każda z siedmiu kolejnych sesji giełdowych przynosi wyraźne spadki. Podczas ostatniej, czwartkowej, spółka była ponad 3 proc. pod kreską.
Czytaj więcej: Evan Spiegel. Miliarder od znikających zdjęć
Jak donosi CNBC, akcje Snapa dostają rykoszetem w związku z presją na wszystkie platformy społecznościowe przy okazji przesłuchań szefów Facebooka i Twittera. Tłumaczą się oni m.in. z dziurawych systemów zabezpieczeń danych użytkowników, co pokazała afera Camridge Analytica i manipulacje przy okazji wyborów prezydenckich w USA.
Problemem Snapchata jest też m.in. trudność ze zwiększaniem skali działalności. Zamiast zwiększać bazę użytkowników, na których spółka mogłaby zarabiać, ostatni raport finansowy pokazał, że wręcz zainteresowanie aplikacją spada. Liczba aktywnych użytkowników zmniejszyła się o 2 proc. Jest nich około 188 mln.
Nie lepiej wyglądają statystyki finansowe Snapa. W drugim kwartale firma miała 353 mln dolarów straty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl