"Na wynik wpłynęły dokładnie te same czynniki, które decydowały o stracie operacyjnej w poprzednich kwartałach. W drugim kwartale tego roku wciąż realizowaliśmy wiele kontraktów z ubiegłego roku. Na stratę operacyjną główny wpływ miała mocna złotówka, co wpłynęło negatywnie na poziom marży kontraktów" - powiedział PAP w czwartek Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimex SA.
W II kwartale 2005 roku przychody netto grupy ze sprzedaży wzrosły do niemal 1,1 mld zł, strata z działalności operacyjnej wyniosła 11,6 mln zł, zysk brutto 3,5 mln zł, a zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej 184 tys. zł.
W II kwartale 2004 roku przychody grupy wyniosły 479,5 mln zł, strata operacyjna 9,7 mln zł, a zysk netto 8,1 mln zł.
"W segmencie budownictwa drogowego, ze względu na bardzo silną konkurencję, marże podpisywanych kontraktów są bardzo niskie. Jest to jednak rynek rozwojowy i przyszłościowy. Chcąc zajmować na nim znaczącą pozycję nie możemy się na te marże obrażać" - powiedział Kozioł.
Dodał, że spółka liczy jednak na zwiększenie obecności w tym segmencie rynku przy jednoczesnej poprawie jego rentowności.
"Rynek się zmienia, przybywa kontraktów i zakładamy, że marże również z czasem będą rosły" - powiedział.
"Z opublikowanych danych wynika, że miniony kwartał nie przyniósł istotnych zmian w rentowności spółki. Imponujący, rekordowy poziom przychodów, które po raz pierwszy w historii spółki przekroczyły poziom 1 mld zł w kwartale, nie przełożył się, na dobry wynik na poziomie operacyjnym netto. (...) W związku z wynikami spółki w I półroczu nie należy oczekiwać zmiany negatywnego sentymentu inwestorów do spółki" - napisali w porannym komentarzu analitycy BM BPH.
W I kwartale 2005 zysk netto grupy wyniósł 166 tys. zł, a strata operacyjna 6 mln zł. Portfel zamówień wynosi obecnie około 2,4 mld zł.
Budimex bardzo dobrze ocenia deweloperkę i rozwija ten kierunek działalności.
"W tym segmencie marże są wyższe i satysfakcjonujące. Zakładamy, że w tym roku zbudujemy około 1.000 mieszkań i że będziemy tę liczbę sukcesywnie zwiększali. Spodziewamy się, że w latach 2006-2007 liczba ta wzrośnie nawet o 100 proc., do około 2.000 mieszkań rocznie" - powiedział Kozioł.