Poniedziałkowe wzrosty w Chinach to nie efekt reakcji na najnowsze dane gospodarcze. Tamtejsza giełda od połowy ubiegłego roku znajduje się w mocnym trendzie wzrostowym. Wartość głównego indeksu rynku w Szanghaju przekroczyła już poziom 5000 punktów i znajduje się on najwyżej od stycznia 2008 roku.
Podczas poniedziałkowego poranka poznaliśmy solidną porcję danych z rynków azjatyckich. Japońska gospodarka w pierwszym kwartale skurczyła się o 0,9 procent rok do roku. To mniej niż spodziewali się tego analitycy. Przewidywali oni, że spadek PKB wyniesie 1,3 procent rok do roku. Odczyt jest również lepszy w stosunku do wyliczeń wstępnych, które wskazywały na spadek o 1,4 procent rok do roku.
To nie jedyne informacje, jakie poznali inwestorzy z tego kraju. Ministerstwo Finansów Japonii oraz Bank Japonii podały bilans handlu zagranicznego, który w kwietniu wyniósł 1326,4 mld jenów.
W ostatecznym rozrachunku dane te nie wpłynęły na wynik sesji w Tokio. Indeks Nikkei225 stracił podczas poniedziałkowej sesji 0,02 procent.
Rekordowa wartość giełdy w Szanghaju
Większe zmiany widać było na giełdzie w Chinach. Shanghai Composite po wzroście o ponad 1,5 procent przekroczył barierę 5000 punktów. To efekt bardziej panującego od połowy ubiegłego roku trendu wzrostowego niż ostatnich danych gospodarczych.
W poniedziałek poznaliśmy najnowsze dane dotyczące chińskiego eksportu oraz importu. Wprawdzie jeden i drugi wskaźnik jest niższy niż miesiąc wcześniej, ale na korzyść Chin poprawił się bilans handlu zagranicznego. Eksport spadł o 2,5 procent, a import aż o 17,6 procent.