*Giełdy Japonii i Korei Południowej zareagowały w znacznymi spadkami kursów, w ślad za czwartkowymi spadkami na nowojorskiej Wall Street oraz giełdzie w Londynie. *
Inwestorzy na całym świecie obawiają się, że kryzys na rynku ryzykownych kredytów hipotecznych w USA uderzy w globalny system finansowy.
Japoński indeks Nikkei 225 stracił na początku notowań 364,85 pkt., czyli 2,12 proc., spadając do poziomu 16.805,75 pkt. Szerszy indeks Topix spadł o 41,37 pkt, czyli 2,46 proc., do 1.642,44 pkt.ZOBACZ TAKŻE:
Południowokoreański Composite Stock Price Index stracił 62,72 pkt (3,3 proc.) i spadł do 1.845,96 pkt. Ponad trzyprocentowe spadki odnotowały też indeksy w Hongkongu i Singapurze.
Aby ratować sytuację Bank Japonii interweniował zasilając system finansowy równowartością ponad 8 mld dolarów. Podobnie zachowały się inne banki centralne w regionie.
Wczoraj Europejski Bank Centralny zasilił rynki sumą prawie 100 miliardów euro, a Fed wstrzyknął do obiegu dodatkowe 24 mld dolarów. Wczoraj Dow Jones stracił prawie trzy procent.ZOBACZ TAKŻE:
Ostatnim impulsem, który wywołał panikę wśród inwestorów było oświadczenie jednego z największych banków w Europie - francuskiego BNP Paribas, który ogłosił, że zawiesza trzy fundusze inwestycyjne o łącznej wartości 2 mld euro. Jako przyczynę podał problemy na amerykańskim rynku ryzykownych kredytów.
W USA doszło do bankructwa dziesiątego co do wielkości pożyczkodawcy w kraju - American Home Mortgage. Chociaż prezydent George W. Bush zapewniał, że gospodarka amerykańska jest w świetnym stanie, nie powstrzymało to spadków na giełdzie.