ING Bank Śląski nie planuje oszczędności głębszych niż te zaplanowane na 2009 rok. Zamierza natomiast skorzystać z zasilenia kapitałowego i przygotowuje się do takiej operacji - poinformował prezes banku Brunon Bartkiewicz.
_ - Idziemy spokojnie tą (zaplanowaną wcześniej - PAP) linią. Nie dzieje się nic złego, nadzwyczajnego _ - zapewnił we wtorek dziennikarzy prezes, pytany o możliwość wprowadzenia głębszych oszczędności w banku. Potwierdził, że bank jest _ w fazie oszczędności kosztów _.
Odnosząc się do perspektywy zaciągnięcia w tym roku przez ING Bank Śląski tzw. pożyczki podporządkowanej (u spółki-matki), by utrzymać na bezpiecznym poziomie wskaźnik wypłacalności, Bartkiewicz potwierdził, że trwają przygotowania do takiego zasilenia.
_ To jest element niezwykle poufny, ale nie potrzeba tu wiele wyobraźni, żeby wiedzieć, że bank będzie chciał skorzystać z zasilenia kapitałowego w tym roku, poza dywidendą. Natomiast to wszystko jest w trakcie przygotowania _ - powiedział prezes, nie zdradzając ani terminu, ani kwoty pożyczki.
Na początku kwietnia akcjonariusze firmy zdecydowali o
niewypłacaniu dywidendy za ubiegły rok i przeznaczeniu ponad 395,5 mln zł z 455,5 mln zł zeszłorocznego zysku na kapitał rezerwowy. Wówczas Bartkiewicz mówił, że ponieważ bank zakłada na ten rok dalszy wzrost aktywności kredytowej, zasilenie kapitału z dywidendy nie zapewni utrzymania współczynnika wypłacalności na odpowiednim poziomie przez cały rok. Stąd możliwość zaciągnięcia w
tym roku pożyczki podporządkowanej.
Prezes ING Banku Śląskiego za przejaskrawiony uznał problem opcji walutowych, skutkujących stratami w polskich firmach. Jak powiedział, w zarządzanym przez niego banku większość potencjalnie trudnych spraw została załatwiona we współpracy z klientami.
_ Mamy uzgodnienia i jasną sytuację ze zdecydowanie więcej niż połową klientów. A z niektórymi w ogóle nie potrzebujemy się umawiać, bo nie ma żadnego problemu. Temperatura problemu jest zdecydowanie opanowana _ - ocenił Bartkiewicz.