Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

REAS: Na rynku mieszkań więcej ryzyk od strony podaży niż popytu w 2018 r.

0
Podziel się:

Na sześciu najważniejszych rynkach mieszkaniowych w Polsce deweloperzy sprzedali 72,7 tys. mieszkań (o 17% więcej r/r) w 2017 roku, a wprowadzili do oferty 67,3 tys., wynika z danych firmy REAS. Jej eksperci przewidują, że 2018 r. będzie kolejnym generalnie dobrym rokiem dla rynku, a więcej zagrożeń widzą po stronie podaży mieszkań od deweloperów, niż popytu klientów.

REAS: Na rynku mieszkań więcej ryzyk od strony podaży niż popytu w 2018 r.

"Dane roczne wskazują na 72,7 tys. mieszkań sprzedanych i 67,3 tys. wprowadzonych. Sprzedaż wzrosła więc o 17% r/r. Ale jest różnica pomiędzy 2017 r. a poprzednimi latami - taka, że słupek sprzedaży był wyraźnie wyższy niż wprowadzeń" - powiedziała Katarzyna Kuniewicz z REAS podczas spotkania prasowego, dodając, że poprzednio taka sytuacja wystąpiła w 2013 r.

W samym IV kw. sprzedanych zostało 18,7 tys. mieszkań, nieznacznie więcej niż w dotychczas rekordowym I kw. 2017 r. W tym czasie deweloperzy wprowadzili na rynek 16,5 tys. lokali, przez co ich oferta na koniec roku zmniejszyła się (na 6 badanych rynkach) do 48,2 tys.

Według Kuniewicz, tak wyraźne przewyższenie podaży przez popyt "każe zadać pytanie, czy podaż da radę odpowiedzieć na zapotrzebowanie".

"Liczba mieszkań gotowych niesprzedanych nie rośnie. Na razie spowolnienia popytu nie ma, więc rynek doskonale się 'kręci'" - podkreśliła ekspert.

Dodała, że sytuacja, w której sprzedano więcej mieszkań niż wprowadzono na rynek wystąpiła w ub.r. w Warszawie, Krakowie i Poznaniu (przy czym w tym ostatnim tempo wyprzedaży mieszkań było dużo wolniejsze). We Wrocławiu i Trójmieście nastąpiła równowaga czyli "deweloperzy sobie poradzili" z wysokim popytem. W Łodzi, jako jedynej, wprowadzenia były znacznie wyższe i sprzedało się mniej mieszkań, niż trafiło do oferty.

"Perspektywy [całego sektora] na 2018 r. są dobre" - oceniła Kuniewicz.

Wskazała jednak na ryzyka: rosnące koszty wykonawstwa, rosnące ceny gruntów, niekorzystne zmiany regulacyjne, ograniczony dostęp do terenów inwestycyjnych, wzrost cen mieszkań i wzrost stóp procentowych.

"Większość ryzyk dotyczy jednak podaży, a nie popytu" - podkreśliła ekspertka.

"Popyt przewyższa podaż bieżącą, jedyne niepokojące sygnały dotyczą podaży. Bo to, co do tej pory wspierało popyt - jeżeli nie wydarzy się kataklizm - nadal będzie występować" - dodała.

Prezes REAS Kazimierz Kirejczyk wskazał, że przed branżą "ewentualny spadek wolumenu transakcji", ale z całą pewnością nie kryzys.

"Mimo nieuchronnego wyhamowania, wynikającego z cykliczności rynku, branża deweloperska nie stoi przed widmem kryzysu, a ewentualny spadek wolumenu transakcji, którego można spodziewać się w nadchodzących latach, nie będzie oznaczał powrotu do poziomu z lat 2008-2009 Rynek jest dojrzalszy. Deweloperzy elastyczniej reagują na zmiany w otoczeniu. Poziom i tempo sprzedaży jest tak wysokie, że nawet wyraźne spowolnienie nie powinno zagrozić funkcjonowaniu firm realizujących równolegle kilka projektów w różnych lokalizacjach i segmentach rynku. Największą dozą niepewności obarczony jest wpływ na mechanizmy rynkowe projektowanych zmian regulacyjnych, który zależeć będzie od terminów vacatio legis i szczegółów nowych regulacji" - podsumował ekspert.

Każdy z analizowanych rynków - wg REAS - może pochwalić się na koniec roku swoistym rekordem. W Łodzi miały miejsce najbardziej spektakularne, w porównaniu z 2016 rokiem, wzrosty sprzedaży (o ponad 36%) i podaży (o ponad 50%). Odnotowany na koniec grudnia najwyższy wzrost średnich cen mieszkań w ofercie odnotowano w Trójmieście, gdzie za 1 m2 mieszkania trzeba było zapłacić o ponad 12% więcej niż przed rokiem ( tj. 7981 zł w porównaniu do 6960 zł). W Poznaniu mieliśmy do czynienia z największym udziałem sprzedaży MdM-owej w całej rocznej sprzedaży na danym rynku (aż 25 %). Wrocław był jedynym spośród 6 miast gdzie na koniec grudnia wzrosła liczba mieszkań dostępnych w ofercie. Natomiast w Krakowie deweloperzy mieli największy problem z nowymi wprowadzeniami. Podaż była tu wyraźnie niższa od popytu od trzech kwartałów, by w całym roku zanotować 9% spadek, przy jednoczesnym 16% wzroście liczby transakcji. To właśnie w tym mieście najwcześniej dały o sobie znać zjawiska, z którymi przyjdzie mierzyć się
deweloperom w nadchodzących miesiącach.

budownictwo
nieruchomości
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)