Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
tłum. Robert Susło
|

Rosyjski przemysł na kolanach

0
Podziel się:

W listopadzie spadek produkcji był pięciokrotnie większy od oczekiwań. Tak źle nie było od 10 lat.

Rosyjski przemysł na kolanach
(PAP/EPA)

Dramatyczne załamanie *światowe *popytu na stal, rury i nawozy doprowadziło w listopadzie do katastrofalnych wyników produkcji przemysłowej w Rosji.

W porównaniu do poprzedzającego miesiąca 8,7 procentowy spadek produkcji był pięciokrotnie szybszy niż oczekiwano i tak duży, jak po raz ostatni podczas kryzysu finansowego w 1998 roku. Z powodu spadku cen ropy i gazu, najważniejszych dóbr eksportowych Rosji, pod presją znalazł się także rubel. Z Rosji ucieka zagraniczny kapitał, mimo że rosyjski bank centralny obniżył ponownie wartość waluty.

Dotychczas rząd nie przyznaje, że sytuacja jest dramatyczna, jednak eksperci mówią już o czarnym scenariuszu. Fakt, że wiele przedsiębiorstw, w tym także lokalne urzędy, nie wypłaca już wynagrodzeń, budzi złe wspomnienia. Rosną obawy przed ucieczką od rubla i przed niepokojami w strukturalnie słabych regionach. Minister finansów Aleksiej Kudrin zapewnia prawie przekornie, że w 2009 roku rosyjska gospodarka odnotuje trzyprocentowy wzrost. Po raz pierwszy przyznał jednak, że także Rosja nie oprze się globalnemu kryzysowi.

Obserwatorzy na miejscu, jak ekonomiści Barclays Capital, prognozują, że trwający od ośmiu lat rozwój z wskaźnikami wzrostu wysokości siedmiu procent dobiegł końca. Trend zwrotny zaobserwował Wladimir Tichomirow, główny ekonomista Uralsib w Moskwie: - _ Dotychczas z powodu kryzysu cierpiał tylko nasz sektor finansowy, od listopada kurczy się także gospodarka realna. _

Są tego potwierdzenia. Według oficjalnych danych, w listopadzie rosyjskie przedsiębiorstwa wyprodukowały o 15,3 procent mniej, niż jeszcze w październiku. Dla poszczególnych branż spadki są dramatyczne: przemysł samochodowy odnotował 60 procentowy spadek sprzedaży, produkcja rur zmalała o 40 procent. Także koncerny wydobywcze musiały ograniczyć swoją produkcję o 5,8 procent.

Dla 2008 roku ministerstwo gospodarki prognozuje wzrost wysokości 1,9 procent. Pracodawcy mają już długi wysokości 200 mln euro, prawie dwa razy tyle, jak w październiku. Według oficjalnych danych dwa procent wszystkich zatrudnionych dostaje swoje pieniądze z opóźnieniem, albo wcale. Wielu Rosjanom przypomina to chaotyczne czasy za Borysa Jelcyna oraz upadek rubla w 1998 roku. Wtedy rozpoczęła się kariera Wladimira Putina, byłego prezydenta i obecnego premiera, który wciąż ma w Rosji silną pozycję. Wówczas to Putin zadbał o to, by prywatne i państwowe przedsiębiorstwa wypłaciły zaległe wynagrodzenia i emerytury.

Spadek zaufania do rosyjskiej gospodarki widać także w załamaniu wartości rubla. Według własnych danych, na wsparcie rubla i ograniczenie dewaluacji rosyjskiej waluty wobec euro i dolara rosyjski bank centralny wydał od sierpnia 161 mld dolarów. Pomimo tego w 2009 roku Goldman Sachs i Citigroup prognozują dalszą dewaluację, nawet o 25 procent. Sam Putin wykluczył nagłą dewaluację zapobiegając w ten sposób szturmowi Rosjan na swoje banki. Według banku centralnego w październiku Rosjanie wycofali z banków sześć procent swoich oszczędności, inwestycje w dewizy wzrosły o jedenaście procent.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)