"Sytuacja się nie zmieniła. Cały czas walczymy o przetrwanie. Prowadzimy rozmowy w potencjalnymi inwestorami, ale w obecnej sytuacji jest to dość trudne. Na razie nie ma w tej sprawie żadnych konkretnych ustaleń" - poinformował PAP w poniedziałek prezes spółki Jacek Pudło.
W kwietniowym wywiadzie dla PAP Pudło informował, że spółka potrzebuje środków na rozwój i spłatę części zobowiązań, w związku z czym nie wyklucza pozyskania inwestora lub emisji akcji.
Według prezesa wyniki Próchnika za II kwartał będą lepsze niż w tym samym okresie ubiegłego roku, jednak duży wpływ będzie miało na to rozwiązanie rezerw.
W II kwartale zeszłego roku spółka miała 1,36 mln zł straty netto, 995 tys. zł straty operacyjnej i 1,1 mln zł przychodów.
W I kwartale 2004 roku strata netto wyniosła 708 tys. zł, strata operacyjna 719 tys. zł, a przychody 654 tys. zł.
W kwietniu prezes Próchnika informował, że firma ma trudności z płatnością bieżących zobowiązań oraz z realizacją zobowiązań w ramach zawartego układu z wierzycielami. Mówił wówczas PAP, że możliwa jest stopniowa poprawa wyników finansowych Próchnika i odbudowa jego pozycji na rynku przy wsparciu finansowaniem zewnętrznym.
Szacował, że spółka mogłaby uporać się ze wszystkimi swoimi problemami w okresie nie krótszym niż 3-4 lata.
W 2003 roku strata netto Próchnika zmniejszyła się do 1,49 mln zł z 2,11 mln zł rok wcześniej. Strata operacyjna zwiększyła się do 1,6 mln zł z 1,5 mln zł, a przychody spadły do 6,35 mln zł z 9,2 mln zł w 2002 roku.
W poniedziałek o godz. 14.00 za akcje spółki płacono 1,59 zł.
