Dobre dane makroekonomiczne wsparły kupujących na amerykańskich giełdach. Nie udało się jednak podtrzymać silnych wzrostów.
Początek sesji w USA zapowiadał znaczne wzrosty wszystkich głównych indeksów. To była zasługa bardzo dobrych danych makroekonomicznych, które zaskoczyły pozytywnie inwestorów.
Okazało się, że dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku wzrosły w lutym o 3,4 proc. m/m, choć rynek oczekiwał spadku o 2 proc. To jest pierwszy wzrost tego wskaźnika od 7 miesięcy. Zdaniem analityków dane mogą sugerować, iż przemysł dokonał już koniecznej redukcji w zapasach i teraz będzie zwiększał produkcję.Również dane z rynku nieruchomości pokazały pierwsze symptomy odbicia z rekordowo niskich poziomów.
To co zaniepokoiło inwestorów to trudność z jaką rząd USA upłynnił na rynku 34 mld USD w pięcioletnich papierach skarbowych. Część inwestorów obawia się, że gigantyczne potrzeby pożyczkowe rządu mogą nie spotkać się z wystarczającym popytem na amerykańskie papiery. Dzisiaj odbędzie się kolejna aukcja, ale już 24 mld USD w siedmioletnich obligacjach.
[
]( http://www.money.pl/gielda/swiat/usa_sp/ )Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Ostatecznie po bardzo dobrym początku sesje w USA zakończyły się na niższych poziomach niż sugerowały kilkugodzinne notowania. Pod koniec dnia inwestorzy przystąpili jednak do zakupów, co może dobrze wróżyć dzisiejszym notowaniom. Indeks S&P500 zamknął się zwyżką o 0,95 proc. a Dow Jones zyskał 1,17 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq wzrósł o 0,82 proc.