Bez znaczących emocji i zmian głównych indeksów upłynęła środowa sesja na nowojorskiej giełdzie. Część inwestorów zdecydowała się zrealizować zyski po serii trzydniowych zwyżek.
W trakcje handlu na Wall Street w środę sprzedającym kilkakrotnie udawało się przejmować inicjatywę, co uniemożliwiło dalsze wzrosty głównych wskaźników. W rezultacie zakończyły one sesję w okolicach wtorkowego zamknięcia.
Pretekstem do pogorszenia nastrojów na nowojorskim parkiecie stały się najnowsze dane makroekonomiczne z USA na temat zamówień na dobra trwałego użytku. Okazało się, że w marcu spadły one o 5,7 procent m/m, podczas gdy jeszcze miesiąc wcześniej pokazały wzrost o ponad 4 procent. Do tego ostatni wynik był znacznie gorszy od wcześniejszych prognozy rynkowych.
Można za to stwierdzić, że większego wpływu na notowania na nowojorskiej giełdzie nie miały kolejne dane z Eurolandu, m.in. najnowszy wskaźnik Ifo dotyczący nastrojów w niemieckiej gospodarce.
Jeżeli chodzi o spółki notowane na Wall Street, to kolejny dzień upłynął inwestorom pod znakiem publikacji wyników kwartalnych firm. Warto zwrócić uwagę na spółkę Boeing, której notowania poszły w górę o ponad 3 procent. To efekt publikacji raportu, który był pozytywnym zaskoczeniem dla inwestorów.
W czwartek na Wall Street warto zwrócić uwagę na najnowsze dane z rynku pracy w USA (liczba nowych bezrobotnych). Mogą one stać się dla inwestorów wskazówką dotyczącą piątkowej publikacji informacji na temat PKB w pierwszym kwartale.