Główny indeks amerykańskiej giełdy S&P500 spadł w poniedziałek do swojego dziewięciotygodniowego minimum. Inwestorzy wciąż obawiają się tego, że Fed odetnie ich od środków z programu QE3.
Początek tygodnia na Wall Street znów upłynął pod znakiem wyraźnych spadków wszystkich głównych wskaźników.
Główne wskaźniki na Wall Street podczas sesji w poniedziałek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1372057200&de=1372104000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Analitycy upatrują powodów tej sytuacji w obawach inwestorów o kondycję gospodarek Chin oraz USA. W przypadku tego pierwszego kraju nie milkną echa ubiegłotygodniowych informacji na temat kryzysu w tamtejszym systemie bankowym, co spowodowało bardzo wyraźne spadki na chińskiej giełdzie. Jeżeli z kolei chodzi o USA, to negatywny wpływ na rynek wciąż mają zapowiedzi Fed na temat początkowego ograniczenia, a wreszcie zakończenia programu skupu obligacji już w połowie przyszłego roku.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę na poniedziałkową wypowiedź szefa Fed z Minneapolis, Narayana Kocherlakota. Wskazał on na to, że Fed powinien prowadzić jaśniejszą politykę informacyjną w sprawie QE3. Co istotne, dodał również, że skupowanie obligacji jest wskazane przynajmniej do momentu, kiedy bezrobocie w USA spadnie do poziomu poniżej 7 procent.
W poniedziałek na amerykańskim rynku zabrakło istotnych danych makroekonomicznych. Pojawią się one dopiero we wtorek i będą dotyczyć między innymi sytuacji na amerykańskim rynku nieruchomości, a także nastrojów wśród konsumentów.